Skocz do zawartości
Nerwica.com

rumbp

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez rumbp

  1. Witam Mam 18l. Chodzę do jednej z lepszych szkół w mojej okolicy (do klasy maturalnej). Do tej pory radziłem sobie ze wszystkim, teraz nie daję rady. Mamy dużo materiału do zrealizowania, dużo sprawdzianów, a ja się nie wyrabiam. Zaczynam bać się chodzić do szkoły, bo a to sprawdzian, a to klasówka. Dodatkowo nie jestem pewny swojej dalszej przyszłości, kim chce być z zawodu, jak będzie wyglądało moje życie. Prawie cały czas mam bóle w klatce piersiowej, boję się zasypiać, gdyż umrę (wydaje mi się, że ten lęk "łączy się" z lękiem od szkoły). Dodatkowo do tego wszystkiego przyłączyła się nerwica lękowa - strasznie boje się śmierci, że umrę, że zostanę potępiony (jestem osobą "wierzącą", ale o tym potem), że moja mama będzie cierpieć. Mam też problemy z samotnością, od czasu gimnazjów kiedy trafiłem do klasy samych dresów byłem prześladowany i poniżany. Wcześniej byłem osobą towarzyską, miałem trochę znajomych, ale podstawówka się skoczyła, znajomi wypieli tyłek, a ja jestem nieszczęśliwy, gdyż chciałbym z kimś porozmawiać, wyżalić się, pośmiać. Tak jak wcześniej napisałem jestem osobą "wierzącą" - dlaczego w cudzysłowie? Kiedyś kochałem Boga, Jezusa, to właśnie wiara pozwoliła mi wybrnąć z pewnych innych kłopotów. Teraz jednak wiara popycha mnie w problemy - ostatnio wykształciłem sobie obraz Boga okrutnego, takiego można by rzec policjanta, który tylko czeka i kontroluje kiedy zgrzeszę. Boję się że właśnie pójdę do piekła, na wieczne potępienie, gdyż no niestety ale już w moim krótkim życiu trochę nagrzeszyłem, choć wszystkiego bardzo żałuję . Bardzo chciałbym stworzyć sobie obraz Pana Boga, który mnie kocha ponad wszystko, który przebaczy mi moje grzechy, i pozwoli iść do nieba, ale poprostu nie daję rady Przepraszam Was, że się trochę wyżaliłem, ale poprostu chciałem trochę zrzucić z siebie ten ciężar. Myślałem o pójściu do psychiatry w związku z tymi problemami, jednak boję się, że leki psychotropowe obniżą moją sprawność, i będzie mi się chciało po nich spać i ogólnie będe przymulony. A chciałbym jednak przygotować się do matury. Tylko boję się że im bliżej matury tym mój stan psychiczny będzie się pogarszał. I nie wiem - co robić? Do kogo zwrócić się o pomoc? Pozdrawiam
×