nie wiem już jak sobie z tym radzić;(
witam mam 28 lat. I mam problem, które pojawiły się u mnie już ładnych parę lat temu sama próbuję się z nimi zmierzyć.
Jestem brunetką, podobno atrakcyjną, szczupłą dziewczyną...
hm... no właśnie... ubieram się ładnie, stroje, dbam o siebie... z pozoru jestem roześmiana, gadatliwa...
ale wewnątrz...
Sytuacja 1...
Idę z koleżanką po ulicy i boję się tego, że ona wstydzi się tego, że ze mną idzie że jestem jej koleżanką... że się ze mną pokazuje na ulicy.
Sytuacja nr 2
Dawno temu zerwałam z facetem, bo się bałam że jestem dla niego nieodpowiednia, że jak inni się dowiedzą że on ze mną jest to go wyśmieją za spotykanie z taką dziewczyną jak ja
Sytuacja 3
Mój obecny partner jest mega atrakcyjnym mężczyzną... w momencie kiedy zaczął się ze mną spotykać bałam się co powiedzą inni ludzie, że coś ze mną nie tak, że taka "wieśniara ze mnie"
To się u mnie pojawiło parę ładnych lat temu, czasy podstawówki. Usłyszałam od dziewczyn takich z "wyższej półki", że jestem ciotą, miałam wrażenie, że się ze mnie wyśmiewały i podejrzewam, że tak było.
I to wrażenie idzie za mną od lat, nie zaprzyjaźniam się z ludzmi bo wydaję mi się, że inne osoby te z tych lepszych mogą im powiedzieć, że ja jestem taka beznadziejna i w ogóle..
Wiem., że chaotycznie to wszystko opisałam, i nie wiem czy ktoś mnie zrozumie, ale to jest taki cholerny problem. I tak mnie to męczy. Wstydzę się po prostu tego, że jestem sobą... mam wrażenie, że "kolegowanie ze mną" to wstyd...
Czasem chciałabym się schować w jakąś mysią dziurę... czy ktoś miał kiedyś podobny problem... Już nie wiem jak mam sobie z tym wszystkim radzić