Skocz do zawartości
Nerwica.com

desdemona

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia desdemona

  1. Polecam przeczytanie książki pt:"Toksyczne związki" autor : Pia Mellody recenzja-"Współuzależnienie to skłonność do związków, w których miłość mylona jest z posiadaniem, przywiązanie zamienia się w zależność, odpowiedzialność miesza się z poczuciem winy, troska przesiąknięta jest lękiem, a seks łączy się z nadużyciem lub nie dochodzi do głosu. Zrozumienie istoty współuzależnienia to klucz do uzdrowienia toksycznych relacji między rodzicami i dziećmi lub pełnych napięcia i cierpienia związków małżeńskich, problemów z autorytetami, skłonności do konfliktów w pracy". Tam napewno znajdziecie odpowiedzi na nurtujące was pytania. Ta książka odmieniła moje życie i zakończyło pasmo udręk wreszcie po 7 latach toksycznego związku odetchnęłam z ulgą i wiele rzeczy zrozumiałam.
  2. Moja matka intrygantka. W życiu bym się nie spodziewala ze moja własna matka to po prostu pieprzona materialistka wyzuta z wszelkich uczuć wyższych jedynie mająca wszystko wszystkim za złe i manipulującą własna córką i zaprzedająca ją myśląc wyłącznie o sobie. Jaka to ona biedna przez cale jej życie wszyscy się na niej uwzięli, a ona taka sprytna się odegra i odgrywa się już całe swoje życie .Nie widzi własnych błędów wychowawczych jakie popełniła w stosunku do trójki swoich dzieci to ona jest tym najbardziej pokrzywdzonym ‘dzieckiem’ w życiu. Jej naczelny cel zniszczyć wszystkich i wszystko co stoi jej na drodze, myśleć wyłącznie o sobie za wszelka cenę. W myśl cel uświęca środki nadaje swojemu życiu sens niszcząc przy tym innych. Najważniejsza to ona jest na świecie jaka ona piękna i cudowna wszyscy się za nią oglądają –pewnie dlatego ze zachowuje jak idiotka np. w sklepie-głośno i puszcza głupie komentarze lub zaczepia ludzi jest po 50-tce. Wszyscy dookoła są toksyczni: jej wlasna matka jej dzieci dwie siostry tylko nie ona. Ona tylko wyśmiewa własne dzieci, zawstydza je, każe im oddać za pieluchy mówi, że poda dzieci swoje do sądu, żeby jej alimenty płaciły bo ona się tak” poświęcała” dla nas, ale pierwsza lepsza okazja pozbywała się nas w skutek czego ja mieszkałam parę lat u babci, brat u jej siostry. W końcu jedno dziecko jej odebrano dla jej własnego dobra -tak twierdzi chyba dla jego jak już. Nigdy w życiu tez nie dotrzymywała słowa cokolwiek obiecała w końcu stawoło się nie ważne. Pomimo ze już jesteśmy dorośli nadal chce nas kontrolować i manipulować nami .Mieć władze i odbierać resztki poczucia własnej wartości oraz wiecznie wpędzać w poczucie winy. Oszukuje kłamie i wykorzystuje czy to emocjonalnie czy też materialnie- a na koniec powie że wszystko to z miłości.
×