Witam wszystkich.
Piszę z prośbą o pomoc. Być może Ktoś z Was przeżył podobną sytuację lub po prostu doradzi mi co robić, bo szczerze nie mam już pojęcia co robić, ani nie mam z kim o tym porozmawiać.
Mam 23 lata mieszkam z mamą od dwóch lat jestem z chłopakiem którego niestety moja mama nie lubi bo "coś tam o nim słyszała, bo ma taką rodzinę" itp, jednak akceptowała go do momentu... Pokłóciliśmy się a że on wcześniej wypił a ja powiedziałam wiele przykrych i złośliwych rzeczy których żałuje, zrobił aferę na ulicy nawyzywał mnie, niestety świadkiem była moja mama... Raczej wyobrazicie sobie co w tym momencie pomyślała. Kłóciliśmy się jak to w związkach ale nigdy nie było takiej sytuacji nawet kiedy wypił a pije rzadko.. Owszem potem przeprosił moją mamę i mnie i chciał żebyśmy do siebie wrócili, zgodziłam się nie miałam wątpliwości do tego. Kocham Go i wiem że przyczyniłam się do tego co zrobił. Problem teraz w tym że po tej sytuacji moja mama nie chce o Nim słyszeć powiedziała mi otwarcie że teraz tym bardziej Go nie lubi i nie akceptuje i nigdy nie będzie. Do mnie może przyjść wtedy kiedy Jej nie będzie a i tak nie pasuje Jej to. Do tego usłyszałam sporo od rodziców mamy teksty w stylu " to alkoholik, cała taka rodzina, spieprzysz sobie życie, zrobi Ci krzywdę" itd.. Nie wiem co robić, jak to wszystko naprawić. Gdyby nie ta sytuacja już byśmy oglądali mieszkanie bo szukaliśmy już żebyśmy razem mogli zamieszkać a teraz... Mój chłopak żałuje i jest świadom tego jak ta sytuacja wszystko zniszczyła.. Obiecuje że postara się to naprawić że wszystko będzie dobrze.. Czy naprawdę jedna sytuacja może zniszczyć całą resztę? może sprawić że raptownie zmieniamy zdanie na temat osoby? Prócz tej sytuacji nie mogę swojemu chłopakowi nic zarzucić jest kochany, czuły, szczery, ma swoje zdanie, cele, marzenia, nigdy mnie nie uderzył i wiem że mimo tego co wszyscy twierdzą nigdy tego nie zrobi. Tak bardzo chciałabym żeby nie przekreślali Go tylko z powodu jednej sytuacji i oceny innych ludzi..
Bardzo Was proszę doradźcie co zrobić jak z tym wszystkim sobie poradzić....