Czy to normalne by wiekszy czy drobniejszy negatywny komentarz , krytyka przez inna osobe sprawialy ogromna przykrosc polaczona ze zloscia?Mam wtedy ochote sie odizolowac od takich ludzi, unikac jak ognia. Cialo zaczyna drzec , serce walic, placz wzrasta. Dzien juz nie skonczy sie w przyjemnej atmosferze. Byc moze chodzi o moja tchorzliwosc albo nadwrazliwosc a potem powtornie powraca taka fobia spoleczna.