Skocz do zawartości
Nerwica.com

loranna

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez loranna

  1. hej -))

     

    Dzięki za pocieszenie -) I gratulacje Synka -)))) Ja brałam xanax bo miałam silną newicę i w sumie branie tego nie było aktem woli tylko przymusu, chociaż chyba każdy bierze z powodu jakiś zaburzeń, bo nie wierzę, że zdrowego, szczęsliwego człowieka do tego ciągnie ...

     

    Myślę, że motywacja i sytuacja życiowa to dwa najważniejsze czynniki. Fajnie, że znalazłać swoją drogę -) Ja na razie planuję kurs nurkowy i kurs makijażu, ale co z tego wyjdzie to nie wiem -) Na razie zbijam dawkę i odpukać w niemalowane - nie mam jakiś ogromnych objawów, ale czytałam całe forum i wiem, że mogą przyjść, więc trochę jestem zdenerwowana ... Ale też uważam, że poświęcenie się dla kogoś jest lecznicze, bo ja teraz co drugie popołudnie spędzam z babcią sparaliżowaną, nie może jeść ani się ruszać sama i powiem Wam, że w momentach kiedy muszę ją myć, mówić do niej i inne czynności, to w ogóle nie myślę o nerwicy. No może czasem myśl przeleci -) Ale najgorzej jest się poświęcić tej myśli i rostrząsać kwestie strachu - błędne koło ... no ale często znerwicowane myśli same cały czas krążą wokół poschizowanych rzeczy - ciągnie wilka do lasu -) Więc jest to trudne, ale ważne żeby to widzieć i chociażby po 5 min dziennie myśleć o innych rzeczach. Czasem w silnej nerwicy niemożlwie, ale walczymy -)))

     

    Ja obecnie 3/4 tabletki 0,5 xanaxu i tak chce przez 2 tygodnie, a potem znowu o 1/4 mniej. Czytałam to opracowanie o zminiejszaniu i mi się podoba ta metoda. Jakoś do mnie trafia. Podziwiam Cię BlackStar, że tak expresowo zeszłaś ze swoich leków - ja próbowałam i potem mam atak duszności, więc dla mnie metoda minimalnych małych króków chyba jest odpowiednia. I jeszcze biore lek przeciwpadczkowy Lamitrin - 25 mg - podobno pomocny przy odstawianiu.

     

    Więc teraz jakaś komedia i trochę luzu - musimy dawać tym naszym mózgom trochę pozywnych emocji, bo i tak się sami cały czas katujemy, więc od czasu do czasu trzeba zrobić coś dla siebie .... brrrr wiem, że w nerwicy brzmi to jak jakiś banał z onetu, ale cóż ... Oby do przodu -))))

     

    Pozdrawiam Wszystkich i zobaczymy jak to będzie -)

     

    -- 08 paź 2012, 20:30 --

     

    kaja 123 - nie znam tego uczucia głodu na razie, bo odkąd spróbowałam, to brałam. Dopiero teraz rzucam, może potem jak odstawię to się pojawi ... W każym razię dziękuję za pocieszenie - idę Twoją metodą - po okruszku -))) Miłego wieczoru i cieszę się, że są tutaj osoby, które piszą, że można -)) Dzięki -))

  2. daisy999, Daisy:) Ja walczę z objawami odstawiennymi juz 9 miesiąc!!! Brałam lorafen 20 lat, to co przeszłam w ciągu odstawiania nadaje się na extra scenariusz filmu o fizycznym uzależnieniu organizmu.Koszmar, to co opisujesz to kropla w morzu, ale najlepiej wiem jakie błędy popełniają lekarze, którzy "biorą się "za odwyk...Niedouki! Jak można skazywać pacjenta na takie męki skoro sami doprowadzili go do tego uzależnienia wypisując leorafen.Potraktowana zostałam jak najgorszy ćpun:(W ciągu miesiąca /bez dyskusji/ miałam odstawić lorafen wspomagając się jedynie hydroxyzinką.Poczynając od małego palca u stopy po sam czubek głowy...bóle, mrówki, dreszcze, mdłości, zawroty, obręcz w klatce, potworne poty, drżenia, węch, słuch, smak...masakra.Przez 6 miesięcy nie wychodziłam z domu, nie było szans.Za późno sięgnęłam do netu po wiadomości o skutkach odstawiania /a przecież zasranym obowiązkiem lekarza jest nakreślenie pacjentowi CO go czeka/.

    Na szczęście, wielkie szczęście, powoli ustępuję dolegliwości. Zaczynam żyć, widzę światełko w tunelu. Mam wielka nadzieje,ze zmieszczę się w roku od momentu odstawiania.Za mało miejsca tutaj na wielkie opisy drogi przez mękę, zainteresowane osoby proszę o kontakt ona501@interia.pl

  3. Klementyna56, Klementyno.chętnie sluzę pomoca i wsparciem.20 lat brania lorafenu i 11 miesiac koszmarnych objawow odstawiennych.Ale MOZNA, niedlugo rok od poczatku odstawienia.Nie godxz sie na zaden szpital-oddzial odwykowy bo Cie tam wykoncza,bedziesz psem do eksperymentow.Musisz sama sobie pomoc, ale wiedz,ze objawy odstawienne moga wykonczyc jesli nie zdajesz sobie sprawy,ze tak musi byc,ze tak nasz organizm reaguje.Pozdrawiam, napisz: ona501@interia.pl

     

    -- 03 paź 2012, 17:47 --

     

    kaja123, Kaju, za malo miejsca na opisanie,napisz na adres ona501@interia.pl,chetnie pomoge, walcze nadal, ale widze swiatelko w tunelu.

  4. Michałek 75, Michał!!!Można wyjść z tego badziewia, ale to jest prawdziwy koszmar.Bralam lorafen 20 lat. Jestem 11 miesiąc "czysta" ale to co przeszlam to istny koszmar. I wierz mi lekarze psychiatrzy nie mają zielonego pojecia co przechodzi pacjent.Faszerują kolejnymi uzalezniaczami nie informując,ze "umieranie" to typowa reakcja organizmu na odstawienie beznzodiazepin.Nie godź się na odwyk w szpitalu, nie rob tego!To co przeszlam nadaje sie na scenariusz filmu i poduczenie wspanialych lekarzy.Nadal borykam sie z objawami odstawiennymi, ale wiem,ze juz niedlugo moj koszmar sie skonczy.Chetnie pomoge slowem jak walczyc, ale teraz dopiero wiem co to jest zyc normalnie, bez zawrotow,bez "wewnetrznego"niepokoju, trzesiawki itd.DASZ rade, ale dluga droga przed Tobą.

×