Skocz do zawartości
Nerwica.com

bękart

Użytkownik
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez bękart

  1. -- 01 paź 2012, 16:49 -- To jest właśnie problem który poruszyłem na początku wszystko co się dziej we mnie tylko mi przeszkadza i to bardzo zamiast mobilizacji do walki atakują mnie przeróżne bóle dzisiaj nie miałem siły pisać na kartce (zrobiłem to z wysiłkiem) czułem się jakbym miał 39 st gorączki chciało mi się wymiotować więc gdybym miał siłe to bym walczył ale coś wewnątrz mnie bardzo nie chce ale ja się tym skazuję na śmierć głodową dosłownie. Momentami siły potem nabieram ale nie za dużo i nie na długo a potem zgon znowu. Wszystkie teoretycznie naturalne mechanizmy obronne skazują mnie na śmierć zemsta jest jedną z rzeczy która mi nie pomaga nie chcę jej czuć ale nie mam kontroli -- 01 paź 2012, 16:50 -- nie można odcinać się od przeszłości bo ona tkwi w podświadomości i uniemożiwia funkcjonowanie trzeba jkoś wywlec i uleczyć -- 01 paź 2012, 16:53 -- Ja to nie mam ani trochę ale wydaje mi się że Tobie też brakuje poczucia bezpieczeństwa -- 01 paź 2012, 17:03 -- Nic nie można zrobić , nie wierzę w to ani trochę. Ja nie poszedłem do pedagoga choćby dlatego że na bazie doświadczeń jako dziecko byłem absolutnie przekonany że każdy jest moim wrogiem bo jeszcze niczego innego w życie nie spotkałem. (mam wrażenie że nie uwierzycie ale nie ściemniam) Poza tym wspomnienia miałem wtedy i nadal wyparte nic nie pamiętam właściwie z mojego dzieciństwa więc mógłbym jej powiedzieć że nienawidzę moich rodziców choć są zwykłymi rodzicami. Teraz większość mojej wiedzy to wspomnienia mojej siostry których absolutnie jestem pewny że są prawdziwe. Większość i tu jest problem bo sam nic nie przypominam sobie ale jak coś mi opowie to mi się przypomina po jakimś czasie ale kłopot w tym że nie wiem czy nie tworzę tych wspomnień na jej opis po prostu. Jednego jestem pewny ogromu nienawiści którą czuję do wszystkich zwłaszcza do mojej rodziny.
  2. Tak naprawdę chęć zemsty pojawia sie u mnie kiedy tracę poczucie bezpieczeństwa normalnie tego nie mam. Agonista wyczuwam od Ciebie może trafnie może nie ale yczuwam brak poczucia bezpieczezństwa.
  3. Gadasz bzdury to żaden dowód taka opinia psychologa w świetle naszego prawa. Społeczeństwo jest nastawione na zatykanie ust jest po stronie sprawcy, myślisz że jak to było kiedy jako dziecko mówiłęm dorosłym co się dzieje? W pysk dostałem. Prawo tworzą tacy sami ludzie. Musiałbym mieć taśmę z naganiem awtedy powiedzieliby mi że pozwoliłem na to bo się nie broniłem.
  4. no niewiem ale wszystkie zmysły mi się osłabiły właśnie w trakcie terapii. Bez leków. To mi przejdzie? Kiedy wspomnienia zaczną wracać?
  5. Ja jakoś ciągle nie mogę pogodzić się ze stratą. Brałem leki i pomagały na ból głowy i bezsenność potem poszedłem na akupunkturę i mogłem leki odstawić nie powiem żeby było dobrze ale cośtam spałem i bóle były do wytrzymania. Nie mogę się z tym pogodzić że muszę być staruszkiem biorącym leki w wieku 25 lat z bolącymi plecami kolanami itd... . Moim hobby była piłka nożna i w ogóle lubiłem ruch teraz nie mogę tego robić bo wszstko zaczęło mnie boleć i chyba już nie chcę tego co dalej ma mi życue do zaoferowania nie ma rzecy które chciałbym robić. Zostaje umysł ale jest w równie kiepskim stanie , nic nie zapamiętuję a jak zdaję sobię sprawę jaki kiedyś był sprawny a z czym teraz muszę się pogodzić to robi mi się niedobrze od razu
  6. Co do podludzi: ludzie ciągle mnie tak traktują a to nie jest tak ,że się nie staram teraz mam wybuch przez internet na codzień oczywiście jestem milutki i sympatyczny, zlękniony. Czasem nie zlękniony różnie ale od ludzi zawsze czuję to samo.
  7. przez rok karmiłem dobrego wilka i szczerze wierzyłem w wasz punkt widzenia ale już nie. wyrzutów sumienia bym nemiał ale jest to choroba którą mi zaszczepiono ze strachu przed zemstą. Nauczono mnie być bitym i nie odpowiadać. Teraz to właśnie to tzw "dobro" jest moi największym problemem nie mogę iść ani w jedną ani w drugą stronę a sam nad niczym nie panuję. To dobro nie pozwalało mi odpowiadać zresztą pewnie nie odpowiadałem również dlatego że miałem roczek potem miłem 5 latek a potem miałem 15 i nic nie pamiętałem. -- 30 wrz 2012, 12:18 -- nigdy w życiu! Chyba nigdy nie byłeś skrzywdzony skoro tak myślisz. Człowiek poniżany, gwałcony myśli żeby uciec i się schować, ma lęki i mnóstwo zahamowań. A Ty mu jeszcze dowalasz. No jasne wina małeo dziecka że dorośli się nad nim znęcali no włąśnie o tym mówiłem jeszcze ja wszystkiego winien jestem smutno mi za tą odpowiedź. Jaka niby spawiedliwość ? Niestety ale ni da się jej wymierzyć inaczej niż "domowymi " metodami. Policja? Niestety to nie działa.
  8. terapią zdziałam z kolei tak mało że mnie to nie zadowala
  9. Oczywiście że nie jestem podludziem ale tak jest najwygodniej dla innych, bo mogę czasem powiedzieć coś niewygodnego dlatego jestem niedorozwiniętym umysłowo imbecylem przecierz. Przecierz to nieprawda co mówię nikt mi nic złego nie zrobił. Pstryk nie udało mi się niczego zmienić bo do siedzi zbyt głeboko. -- 30 wrz 2012, 02:24 -- Inni zasługują na krzywdę z przeprowadzonych przeze mnie badań 20/20 sprawdzonych osób -- 30 wrz 2012, 02:34 -- To ja dzisiaj nie śpię kolejnej nocy a wszyscy sk***** ktorzy mi robili rzeczy po prostu jakby przekazali zło i smacznie sobie śpią. Taka jest sprawiedlwość. -- 30 wrz 2012, 02:37 -- Dlaczego nasz kochany bóg nie dał na rzeczywiście działających form obrony tylko taką która jest gorsza od samej krzywdy bo trwa lata? Bóg dopier**** skrzywdzonym a pomaga krzywdzącym
  10. Jak to jest, że całe życie ludzi z zewnątrz byli dla mnie skrajnie okrutni, pokazywali mi że nie jestem niczego wart że do nich nie należę zrobili mi tyle krzywdy że już prawdopodobnie sobie w życiu nie poradzę, jak to jest że naturalne reakcje które teraz odczuwam czyli nienawiść chęć zemsty , mordu również lęk wszystko to nadal mi szkodzi nadal każe innym powtarzać to co robili mi przez całe życie czyli np w tym momencie poniżać mnie i odrzucać. Dlaczego im gorzej tym gorzej? Gdzie w tym jakiś sens gdzie ten niby bóg który to tak pięknie wymyślił? Wybaczcie ale sram na taką sprawiedliwość. W najmniejszym stopniu nie jestem odpowiedzialny za własne niepowodzenie a już zawsze będę traktowany jak trędowaty. Na przykład skoro rodzice mnie tłukli i gwałcili i odrzucali dlaczego teraz każdy to ma prawo robić jak oni to rozpoznają ja pytam dlaczego zawsze będę podczłowiekiem w tym społeczeństwie? Ale nie jężeli chcę odpowiedzieć zemstą i agresją to ja jestem nie w porządku to ja mam kolejny problem z którym się muszę uporać JA to muszę zrobić zamiast wszystkich którzy mnie krzywdzili prez lata. I nie mam prawa nikogo skrzywdzić przecierz. Wszyscy tylko zawsze będą umywać ręce i dziwić się jak to ja mogę sobie nie radzić. Będę dostawał rady typu "idź do psychiatry, masz problem" od spoglądających z góry ludzi ze swojego kolorowego świata. A ja chcę jednego albo dwóch rzeczy ZEMSTY MORDU i KOŃCA i ROZPIERDUCHY. Ale oczywiście naturalną reakcją społeczeństwa jest pozbycie się niebezpieczeństwa z mojej strony więc do więzienia szpitala albo na krzesła chama , chama który pierwszy kamienia jednak nie rzucił. Dlaczego jestem jeden przeciwko reszcie? Jak było mnie krzywdzić to nie byłem sam kiedy trzeba mi pomóc to jestem sam. Po co mam się leczyć załóżmy żę za 5 lat(tak na prawdę oczywiście będzie wielokrotnie dłużej ale zakłądam najpoyślniejszzy scenariusz) wyleczę się nic mnie nie będzie bolało nie będę miał lęków będę się uśmiechał do ludzi którzy itak nie będą chcieli mieć nic wspólnego z podludziem. dostyanę marnie płatną pracę bo objawy psychosomatyczne już prawdopodobnie nieodwracalne odbiły się drastycznie an mojej formie fizycznej i umysłowej. Wszystkie niespełnine marzenia będą mnie męczyć. Acha nie spytałem czy ja mam prawo do marzeń, myślę żę mam. Samotny zacznę życie w wieku 30 lat na równi z niedorozwiniętym dzieckiem pytanie co robić? Po co wogóle się leczyć ? Acha zapomniełem że i tak nikt mi nie odpowie jesteście tacy beznadziejni
×