Skocz do zawartości
Nerwica.com

Peja

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Peja

  1. Witam! Problemy z nieśmiałością a raczej bojaźliwością wobec ludzi miałem od zawsze. Jestem mało towarzyski, bardzo trudno i szczerze mówiąc niechętnie poznaje nowych ludzi. Najlepiej czuję się w gronie szeroko rozumianej rodziny i osób mi bliskich, tzn takich z którymi dużo przebywam i dobrze je znam ( nie jest tych osób zbyt dużo, mam właściwie jednego kumpla z którym od czasu do czasu gdzieś wyskoczę - ostatnio rzadziej bo ma dziewczyne i inne osoby typu szef w pracy :), czy inni współpracownicy). Szczerze mówiąc nie rozumiem świata... Ale najbardziej to chyba nie rozumiem na czym polega relacja między facetem a dziewczyną. I chodzi mi tu głównie o tą relacje związaną z seksualnością. Mam 26 lat, nigdy nie byłem w związku i jestem prawiczkiem. Czasami się ku.... zastanawiam jak na to wszystko patrzeć. Jestem katolikiem i powiem szczerze, że przez długi czas wierzyłem, że czystość przedmałżeńska ma sens, ale teraz wydaje mi się że to chyba jednak jest głupie. Oprócz tego, że mam niską samoocenę, niczego nie jestem pewien i jestem bardzo emocjonalny i wrażliwy, to dodatkowo mam chyba zawyżone wymagania wobec mojej partnerki, co jest chyba główną przyczyną mojego niepowodzenia w tym temacie... Głównie chodzi o tą seksualność. Ostatnio założyłem profil na portalu dla singli. Idzie mi tak średnio... Nie jestem zbyt atrakcyjny, ale z drugiej strony brzydal też nie. Odezwało się do mnie kilka dziewczyn, ale jakoś żadna mi się nie podobała. Ja też zagadałem do kilku bez skutku, aż kiedyś zagadałem do jednej i po namowie udało mi się z nią nawiązać kontakt. Dziewczyna ładna, wesoła, spontaniczna, trochę szalona ale raczej w granicach rozsądku czyli prawie dokładnie taka osoba, na jakiej mi zależało, pomijając kilka wad :). Przez 2 - 3 miesiące pisałem do niej głównie ja, ona wolała gadać przez telefon więc kupiłem karte play żeby mieć za darmo :), choć wolałem pisać. Po jakimś czasie zauważyłem że ona jakby nie jest mną zainteresowana, wydawało mi się że nie jestem dla niej atrakcyjny, zbyt anemiczny a ona zbyt impulsywna, dlatego nie chciało mi się do niej dzwonić, co ona mi wypominała, dobiła mnie deprecha i zerwałem kontakt. Jeszcze tam był istotny fakt, że raz się spotkaliśmy, a na moje propozycje ponownego spotkania ona 2 razy znalazła jakąś wymówkę. Głównie dlatego poczułem, że nie jest mną zainteresowana. Z drugiej strony mimo iż nie chciała się spotkać, to w tym samym czasie zarzucała mi, że do niej nie dzwonię. Ogólnie napisałem jakieś farmazony, ale może ktoś znajdzie w tym jakiś sens? Jakieś wskazówki? Chodziłem do psychologa i psychiatry. Leczyłem się już farmakologicznie tymi tabletkami popularnymi na depresję, których nazwy zapomniałem. Niby pomogło coś, ale mój stan jest daleki od takiego jaki chciałbym osiągnąć. Teraz z końcem lata znowu dopada mnie deprecha, gdy się szybko robi ciemno. Szukam na gwałt dziewczyny, ale chyba zamiast sercem czy rozumem myślę ch... Odezwałem się znowu do tej dziewczyny, nie wiem po co zawracam jej znowu głowę. Już wcześniej sobie logicznie wytłumaczyłem, że ona do mnie nie pasuje, sam jej to kilkakrotnie napisałem... Bez sensu. Czym się w ogóle kierować przy szukaniu partnerki? Ile % popęd seksualny, a ile rozum? I ku... jestem jakiś walnięty. Inni mają wszystko w dupie idą do przodu, a ja jak mam opakowanie foliowe wyrzucić do kosza to się zastanawiam nad tym jak my ludzie zaśmiecamy naszą planetę, jak jadę samochodem i widzę rozjechanego jeża to się modlę o to, żeby chociaż było tak że zginął śmiercią błyskawiczną i się nie męczył. Ku... Why me? Też bym chciał mieć wszystko w dupie. Dobra więcej nie piszę, bo mógłbym tak bez końca... Jakieś rady?
×