po co mi to wszystko........
Nie mam się do kogo zgłosić... nie mam sił i chęci do życia. Udawanie przed bliskimi już mnie przerasta. Coraz częściej myśle o tym, że jak znikne z tego świata będzie lżej wszystkim w około i mnie też. Przestanie męczyć mnie myśl, że jestem nikim, nic nie warta, nic mnie w życiu nie czeka, zostałam ukarana przez los. Kiedyś potrafiłam chować łzy i wyraz twarzy pokazujący niechęć do świata i samej siebie.... Boje sie bo myśl o tym, że chciałabym zniknąć jest w mojej głowie coraz częściej. Z jednej strony chciałabym być szczęsliwa a z drugie wiem, że nie dane mi to jest. Boje się......