Skocz do zawartości
Nerwica.com

hydrocare

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez hydrocare

  1. Co do objawów to staram się mówić sobie, że to teraz taki okres i wszystko przez to co się zdarzyło - a przede, że jestem zdrowa i z czasem to minie i będę taka jak kiedyś, wiecznie uśmiechnięta. Póki co ratuje się dobrą muzyką, relaksem i popijaniem meliski. Święte słowa! Zawsze moją słabością była całkowita wiara w ludzi i w to co mówią. Co do tego faceta - już go uświadomiłam, że nie chcę mieć z nim nic wspólnego. Nie chcę jednak robić scen wśród wspólnej grupki znajomych na uczelni i wywalać brudów na wierzch, bo byliśmy nierozłączni, wszyscy razem a gdzie ja tam i on. Czuję jednak, że mogę nie wytrzymać przy natłoku pytań: nie gadacie ze sobą?, no ale jak to wy, czemu?, dobra dobra za 2 tyg wam przejdzie, wy zawsze jak stare małżeństwo itd. ;/ Nie chcę się odcinać od znajomych przez niego, a nie wiem jak będę znosić samo jego towarzystwo, choć bym go ignorowała.
  2. Witam serdecznie Temat założyłam w tym dziale, ponieważ tak naprawdę sama nie wiem co mi jest i średnio sobie z tym radzę. Od kilku miesięcy strasznie się denerwuję - niby nic, ale czuję jak czasami nawet i bez powodu "telepie mi żołądkiem", robi mi się słabo i bardzo ciężko mi to uspokoić. Nawet nie wiem, od czego się zaczęło. Dzieje się to w głupich sytuacjach - w kościele, jak muszę wyjść z samego rana z domu, czy nawet jak coś wypadnie nagle, jak umówię się z koleżanką na mieście. :/ Nerwy powodują taki rozstrój, że... głupio sie przyznać, muszę szybko lecieć do toalety. Zdarzają się głupie mysli, obawa przed tym, że coś mnie "złapie". Staram się odciągać myśli od tych wariactw, głęboko oddychać jakoś zrelaksować, już nawet kupiłam jakieś proszki uspokajające bez recepty. Najgorsze jest to, że niedługo zaczynają się studia, bedę dojeżdzać codziennie, już mnei to przeraża. Nie wiem kompletnie co się dzieje, bo byłam bardzo wesołą, otwartę osobą, której nigdy w domu nie było. A teraz? Na domiar złego objawy nasiliły się ostatnio bardzo. Oszukała mnie bardzo ważna osoba w moim życiu. Facet, na kórym mi zależało bawił się mną od ok. 2 lat. Pewnie to i moja wina, bo byłam strasznie naiwna z klapkami na oczach. Całkiem przypadkiem wyszło na jaw, że ma od dawna kobietę (o której nie miałam pojęcia), choć proponował nie raz nie kolacje ze śniadaniem, rozmowy jakie prowadziliśmy wskazywały na to, że możemy się jeszcze zejść. Teraz całą winę za zaistniałą sytuację zwala na mnie wszsytko odwraca do góry nogami, zwłaszcza, że ta kobieta także nie miała o niczym pojęcia i zarzuca mu zdradę. Mało tego kazał mi jej powiedzieć, że to nie prawda, ale szczegóły naszych rozmów zachować dla siebie. Wiem, że najlepszym rozwiązaniem będzie odcięcie się od tej chorej sytuacji i tego człowieka, ale będziemy razem studiować, więc jak mam wrócić do normalności? Pozytywne uczucia jakimi go darzyłam, mieszają się teraz z obrzydzeniem i moimi nerwami. Nie mogę zaspać w nocy, jak uda mi się zdrzemnąć na chwilę to po przebudzeniu jestem roztelepana. Jak ja mam temu człowiekomi spojrzeć w oczy?
×