Cześć. Ostatnio przechodzę dziwny okres w życiu coraz bardziej się nasilający. 6 września wróciłam z Polski do Anglii i został mój tam chłopak bez którego na prawdę nie mogę się oddalać. Wyjechaliśmy do Polski na wakacje i on tam został na początku tęskniłam i tak było mi obojętne czy on jest ze mną czy jest w Polsce, ale po tygodniu zaczęło mi go brakować, płakałam jak z nim rozmawiałam przez telefon, krzyczałam na niego np. na to jak wyszedł z kolegami na dwór ok 19 i później dzwoniłam o 23 i dalej był z nimi, a ja już byłam cała stelepana i płakałam(od razu miałam głupie myśli co on robi itp.). Później mijał kolejny tydzień i już mówiąc nie mogę mogę wytrzymać mam ochotę sobie coś zrobić mam już "głupie" myśli mam nadzieję, że nie zrobię nic głupiego. Zaczynam chłopaka straszyć, że coś sobie zrobię. Ten tydzień jest najgorszy czuję się jakby każdy mnie nienawidził i chcę się usunąć ludziom z życia wmawiam sobie, że mój chłopak nie przyjedzie(przyjazd ma wykupiony na 9października) i piszę mu smsy, że już nie wytrzymuję psychicznie, strasznie tęsknię i kocham go ponad życie(w 2msc ciąży poroniłam w tym roku w kwietniu) i pisząc mu smsy płaczę okropnie a ja do niego oddzwonię to włącza mi się jakiś agresor krzyczę, wmawiam mu jakieś rzeczy. Nie mogę spać muszę brać tabeltkę naseną od 2 tyg przed snem po 1tab.( bez niej nie zasnę) DZiewczyny pomóżcie dlaczego ja tam mam co mi się dzieje ?