Skocz do zawartości
Nerwica.com

monika_05

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez monika_05

  1. Dziękuje Ptr za twoje odpowiedzi. Mam wrażenie, że tylko ty mnie rozumiesz. Temat uważam za zamknięty, bo tu pomocy raczej nie znajdę. Ludzie już tak "zeszli na psy", że nie odróżniają zła od dobra. Dla większości porno jest normalne i nie widzą w tym nic złego. Ja niestety a może stety jestem inna. Dziękuję jeszcze raz i pozdrawiam M.
  2. Nie napisałam nigdzie że nie uprawiam z nim seksu jak i nie napisałam że uprawiam. Także odpisując już poważnie, tak sypiamy ze sobą. Zawsze byłam gotowa na każdą jego zachciankę, oczywiście czasami miałam jakieś wątpliwości, ale raczej zgadzałam się na wszystko. Także nie może powiedzieć, ze było mu ze mną źle. Co do filmów porno jestem całkowitą przeciwniczką. Nie nawidzę tych kobiet które dla pieniędzy robią wszystko, nie mam zamiaru ich oglądać z moim T. Jak mam np leżeć koło niego i myśleć, że nawet przy mnie podnieca się na ich widok. Nie wiem co jest takiego fajnego w tych filmach, jak te kobiety można nazywać "pięknymi". Przecież jesteśmy ludźmi nie zwierzętami, nie może nami kierować jedynie myśl zaspokojenia swoich potrzeb. Mamy jeszcze do tego uczucia, które wg mnie są ważniejsze niż "puszczanie się". Ostatnio mój T mi powiedział, że wie że porno jest złe, bo przez to co robił sprawiał mi przykrość. Nie wiem ile w tym jest prawdy. Żeby nie było, dla wszystkich jestem bardzo atrakcyjną osobą, która nie powinna mieć kompleksów, wiecie "może mieć każdego". Tak jak napisałam wcześniej, czasami jestem pewna siebie a czasami nie.
  3. Posłuchaj, nie napisałam nigdzie że uprawiam z nim seks. A zreszta to że mieszkamy razem nie znaczy, że razem śpimy. Możemy mieszkać i spać w osobnych pokojach czy łóżkach i nic ci do tego. Nie tego tyczy się problem.
  4. Witam was wszystkich, długo się zastanawiałam czy opisać mój problem na forum, ale stwierdziłam, że muszę coś zrobić z moim życiem, bądź życiem mojego narzeczonego. Od ponad 3 lat jesteśmy razem, od 2,5 roku mieszkamy razem. Na początku było wszystko ok, nie było żadnych problemów dopóki czegoś nie zobaczyłam. Kiedyś szukając pewnej strony w historii przeglądarki natknęłam się na strony pornograficzne które oglądał, oczywiście nie obeszło się bez kłótni. Wtedy też straciłam pewność siebie, byłam pewna że problem tkwi we mnie, cierpiałam. Zaczął mnie przepraszać, że tego już więcej nie zrobi i tak dalej... uwierzyłam mu jednak moje zaufanie zostało nadszarpnięte i już nie ufałam mu na 100%. Po tym wydarzeniu byłam zazdrosna o każdą dziewczynę, nawet tą w telewizji. Nie mogłam patrzeć na dziewczyny np w bikini czy jak była jakaś pikantniejsza scena w normalnym filmie. Jakiś czas później przeglądałam jego telefon, również znalazłam strony jakie odwiedzał, zrobił to kiedy brałam prysznic. Chciał się wyprowadzić kiedy to odkryłam, ale powiedziałam, że dam mu ostatnią szansę. Oczywiście musiałam sprawdzać jego telefon, komputer, laptop czy mówi prawdę, niczego nie znalazłam. Może z miesiąc temu zobaczyłam na str z darmowymi plikami do ściągnięcia że ściągnął dwa nr CKM podczas gdy ja byłam w kościele (zrobił to 10 miesięcy wcześniej niż ja to zobaczyłam). Od tamtego czasu jest spokój, jednak ja nie mogę przeboleć tych wszystkich roznegliżowanych "dziewczyn" które on widział będąc ze mną. Nie mogę oglądać filmu gdzie są np sceny ze striptizem odrazu wszystko powraca, czuję się bez silna, chcę się z nim rozstać i mieć spokój, wolę cierpieć z braku jego bliskości niż mieć świadomość, że mnie zdradza. Wczoraj zobaczył że wyszedł kolejny sezon serialu w którym są sceny z dziwkami, oczywiście będzie go oglądał. Nie odzywamy się do siebie od tamtego czasu. Nie wiem co mam robić, mam mu powiedzieć żeby się wyprowadził i zakończyć nasz związek? Kocham go, chcę z nim być ale nie chce żeby podniecał się przy innych dziewczynach. Nie ufam mu w 100% a przecież zaufanie do fundament związku. Dziękuję za przeczytanie mojej obszernej wypowiedzi.... M.
×