Witam
w zeszłym tygodniu po raz pierwszy byłam u psychiatry, podobno najlepszej w okolicy. Przez rok sama próbowałam walczyć z nerwicą, biorąc doraźnie (raz na kilka m-cy) lexotan lub neurol. Jednak tak naprawdę nie chciałam brać żadnych leków, bo właśnie na tym forum naczytałam się tyle o uzależnieniach.
Niestety moje samopoczucie się pogarszało i od jakiegoś m-ca miałam straszne duszności i kołatanie serca. Poszłam zrobić sobie echo serca i próbę wysiłkową i wyszła tylko niska tolerancja wysiłku. Dlatego poszłam do psychiatry, poleconej zresztą.
Przepisała mi zoloft. Biorę 5 dzień - dziś - i zaczynam dziś właśnie od 1 tabletki całej 50mg, wcześniej tylko 4 dni po połowie. Mam większość objawów ubocznych wymienionych na 2 stronie 50 cm ulotki. Dziś dostałam wysypki. Ale nie przejmuję się, bo chyba od tych zlewań potu, wysokiej temperatury na przemian z obniżeniem i bóli w klatce nie umrę :). Do tego na bardzo złe samopoczucie - miałam w ciągu 4 dni brania 2 ataki lęku - biorę doraźnie sedam - to samo co lexotan. Bromazepam po prostu.
Jednakże po uważnym przeczytaniu 10 stron opinii o zolofcie jestem trochę podłamana, że prawie nikomu z Was nie pomógł w 100 %. A co niektórym nawet pogorszył samopoczucie. Nie mogę sobie pozwolić na skutki uboczne przez 2 tygodnie, pracuję na 1,5 etatu w 2 dużych firmach i do tego wychowuję dziecko, muszę być na chodzie.
Dlatego proszę !!! o opinie osób zażywających zoloft co najmniej kilka m-cy, z tego co zauważyłam na forum się raczej wolimy skarżyć niż chwalić.
Pozdrawiam wszystkich
AMBER_L