Skocz do zawartości
Nerwica.com

ZłaKobieta

Użytkownik
  • Postów

    31
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ZłaKobieta

  1. ale garba w postaci skrzywien Ci zostawil nie mogę obwiniać dzieciństwa za coś co popełniłam w pełni świadomie, to nie jest wytłumaczenie
  2. Tez mi sie wydaje Kafka ,ze tu jest sedno problemu tyle, że to wina wyłącznie ojca, on dla mnie nie istnieje już, mama zawsze starała sie i stara bym wyrosła na ludzi i chce mojego szczęścia. Być może to ma teraz wpływ na moje zachowanie teraz. -- 15 wrz 2012, 16:20 -- zaznaczam też że nie rozważałam odejścia od męża, tylko chciałam się dowiedzieć jak pozbyć się myśli. Nie wspomniałam także o jednym, że poznałam go wówczas kiedy miałam problemy depresyjne... Leczyłam się wtedy.
  3. człowiek nerwica, nie masz za co przepraszać mnie jako autorki, przecież postąpiłam tak a nie inaczej, masz prawo mnie potępiać, nie chodziło mi o zdobywanie zwolenników czy przeciwników. Być może nie jestem stworzona do tego, aby żyć w małżeństwie, taki wybryk ze mnie natury...
  4. Tak, od czasu do czasu piszemy, co słychać, ale to są tylko neutralne rozmowy o pracy, domu itp Nie, to nierealne. Z resztą problem jest też taki, że nie odeszła bym od męża bo go kocham ale też z powodu tego że wszyscy by mnie znienawidzili. Jestem postrzegana jako dobra osoba, chętnie wszystkim pomagam, doradzam itp tylko sobie jakoś pomóc nie mogę. Wstyd by mi było przed wszystkimi, że tak spieprzyłam swoje życie... Ponadto, decyzja o powiedzeniu mężowi była by tym samym, co spakować się i wyjść. Wiem jakie ma podejście do tego mąż i wiem co by zrobił. Na pewno byśmy się rozstali. Dokładnie lata swoje mam. Jestem zabawką to wiem na pewno. Tyle że jego pierwszą i dość dyskretną, gdyż on panicznie boi się że jego żona się dowie. Zdecydował się na taką znajomość gdyż zjadła go ciekawość, z resztą tak samo jak mnie. Ja szukałam bardziej przyjaciela niż "kochanka" a poczułam do niego co poczułam.
  5. Na początku bardzo dziękuje za odzew, zarówno ten dobry jak i zły. Wcale mnie to nie zabolało, gdyż jak pisałam jestem tego wszystkiego świadoma, tak jak pisało wielu z Was wiem że ranię i poniżam tym najwięcej męża. Dlatego też poprosiłam o pomoc, gdyż męczy mnie ten wewnętrzny głos, każdego dnia nie opuszczające, dręczące myśli nie pytałam czy to dobre czy złe? tylko jak pozbyć się tej męczarni. Dla informacji: nie zależy mi na seksie i tego z nim nie zrobiłam... Tak, masz rację chyba go idealizuje, gdybym tak naprawdę go poznała bliżej może wydałby mi się zwykłym gnojkiem, a wówczas wszystko by minęło, jednak tak nie jest, imponują mi wszystkie jego zalety, zainteresowania i postępowanie. Nawet kiedy nie jest dla mnie miły zamiast się wkurzyć, ja się smucę. Jest bardzo silnym człowiekiem, który w przeciwieństwie do mnie nigdy by sobie nie pozwolił na takie uczucie. Ma szczęśliwą rodzinę i na mnie mu nie zależy... Mnie nie chodzi o rozbicie swojego związku i jego rodziny, nawet o tym nie pomyślałam, nigdy nie będziemy razem nawet w wyniku życiowych różnych decyzji. Po prostu marzę aby wybić go sobie z głowy, znowu cieszyć się mężem, który zasługuje na moje uznanie, a wiem że nie zauważam ostatnio i nie doceniam tego co dla mnie robi. Oczywiście że kocham męża i chciałabym mu dać to co najlepsze tak jak on daje mi. Co do dzieciństwa? tak miałam złe dzieciństwo, ojciec alkoholik, rozwód rodziców, szybkie samodzielne życie - chyba wystarczy. Tyle że zawsze byłam pełna energii i uśmiechu, a teraz nie mam nawet celu ani zbytnich zainteresowań. Dwa lata marzę o mężczyźnie, którego nigdy bym nie poznała gdyby nie moje małżeństwo... -- 15 wrz 2012, 10:29 -- Ciekawe ...nie można kochać dwóch ludzi naraz. tak wiem, ale trudno określić to uczucie inaczej -- 15 wrz 2012, 10:36 -- [quote name=' Który nie akceptuje zobowiązań finansowych ? ZłaKobieta Mogę Ci podpowiedzieć tylko tyle ' date='że jak uciekniesz od męża , to wylądujesz z niczym , ponieważ drugiemu facetowi zależy tylko na seksie , Ja osobiście nigdy bym sie nie związał z kobietą która zostawia byłego męża , to świadczy o tym ,że nie szanujesz ludzi , rodziny , związku , i niestety muszę napisać bardziej ekspresyjnie ,że jesteś mizernym materiałem na żonę. Zastanów się co Ty robisz.[/quote'] hhee nie chodziło o zobowiązania finansowe a co do twojej wypowiedzi także nie związałabym się z mężczyzną, który "zdradził", gdyż sama miała bym takie myśli, że robi to nadal.
  6. Mój problem ciężko opisać i jest dość szeroki, więc po staram się po krótce nakreślić sytuację. Jeżeli ktoś będzie mi w stanie pomóc to go rozwinę. Nie wiem jak sobie pomóc, jestem w pełni świadoma tego że robię źle i sytuacja ta mnie samą unieszczęśliwia a przy tym niszczy mój związek. Mianowice jako mężatka zakochałam się w innym mężczyźnie żonatym, który nie akceptuje zobowiązań tylko chce się bawić na boku. Wiem, że to nie możliwe by kochać dwie osoby, ale tak mam. Mąż jest cudowny, wiem o tym. Dba o mnie itp ale ja bez przerwy myslę o tym drugim, już od ponad dwóch lat... Nie mogę zasypiać spokojnie, mam napady smutku i płaczu. Mąż nie wie co się dzieje ze mną próbuje mi pomóc ale przecież nie mogę mu powiedzieć czym jest to spowodowane. Mam manie że wyobrażam sobie co akurat tamten robi, gdzie jest, jakie ma życie. Marzę o nim! Te myśli mam wciąż w głowie i wyniszczają mnie od środka. Nie mam celu w życiu przez to, najchętniej siedziałabym i nic nie robiła, myśląc o tym mężczyźnie. Wiem że nie ma sensu psuć swojego związku skoro jest taki idealny, ale też nie potrafię wybić sobie tamtego z głowy i znów być szczęśliwą!! Pomocy! Czy ktoś znajdzie jakiś sposób na to?
×