Witam
Hm.... lekarka nie powiedziała żonie jaka jest diagnoza (myślę, że nie chciała jej tego mówić). Bierze leki na lęk i antydepresyjne, więc ja uważam, że diagnozą jest depresja lub nerwica ze stanami lękowymi. Przyczyną tego stanu może być, że żona jest bardzo emocjonalna i bierze do siebie różnego rodzaju porażki, krytykę trochę też przeszła za młodu ale tak naprawdę to sam nie wiem, rozmawialiśmy na ten temat i nie umiała konkretnie wskazać (może nie chciała mi powiedzieć). Od października będzie chodzić na terapie mam nadzieje, że będzie ok.
Pozdrawiam
-- 15 paź 2012, 19:16 --
Witam
Minęło trochę czasu od ostatniego mojego wpisu, ale dziś znalazłem chwilę i chciałbym napisać co i jak. Minął miesiąc a z żoną różnie ma dni, że potrafi fruwać a następnie nie potrafi ustać na nogach. Ale z perspektywy tego m-c zauważam poprawę - z mojego punktu widzenia. W rozmowach często mówi, że nie czuje się dobrze ale stara się tego nie pokazywać na zewnątrz. Myślę, że to dobrze - bo walczy. Dalej dokucza jej lęk przed pójściem do kościoła, chociaż w ostatnią niedziele stwierdziła że czuła się dobrze. Dziś rozpoczęła terapię grupową, jechała niepewna i ze stresowana ale dała radę nie uciekła po przerwie Pracy niestety nadal niema. To tyle jak narazie, napiszę za jakiś czas o efektach terapii.
Pozdrowienia dla wszystkich.