Skocz do zawartości
Nerwica.com

buka123

Użytkownik
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia buka123

  1. Echh :/ Ja np uwielbiać grać w gry - np. w takie Simsy. I wszystko jest ok, dopóki coś się stanie nie po mojej myśli. Odechciewa mi się gry, przez jedną głupotę wszystko sobie komplikuje, zamiast to olać. Potem mi przechodzi, ale za chwilę znów wraca. I tak jest także w innych sytuacjach. Najgorsze są te myśli, które dotyczą najbliższych osób, wydaje mi się, że lepiej jakbym dała im spokój, ze na nich nie zasługuje i wgl :/
  2. też tak nieraz mam, że myślę, że mogą podobać mi się dziewczyny. Ale mam chłopaka, kocham Go i te myśli akurat jakoś mnie już nie dotykają. Ale pewnie, gdybym była sama, mogłoby mnie to bardzo obchodzić i by się zaczęło. Tak samo jak z myślami, że mogę zrobić coś złego bratankowi - kiedy pokłóciłam się z moim chłopakiem (oczywiście dlaczego? przez durne natręctwa, ale to potem), zaczęłam się tym bardzo przejmować. Z chłopakiem pokłóciłam się przez moje natrętne myśli o chłopaku, który kiedyś mi się podobał. Miałam jakieś głupie odczucia, straszne wyrzuty sumienia, nie wytrzymywałam i o wszystkim Mu mówiłam. I nie dziwię się że nie było mu miło słyszeć takie rzeczy. No i co? Rozstaliśmy się (naszczęście tylko na tydzień), te myśli przeszły, zaczęły się nowe. Gdy do siebie wróciliśmy to On już był w pełni świadomy tego, że to nerwica natręctw i stwierdziliśmy, że muszę isć do psyhologa. No i poszłam. Poszłam raz, ale to i tak bardzo dużo mi pomogło. Oczywiście stwierdzono nerwicę natręctw, zalecano terapię poznawczo-behawioralną, ale nie mam za bardzo funduszy w tym momencie, by ją prowadzić. Od tego czasu jest DUŻO lepiej. No ale i tak napadają mnie często lęki, że mogę zrobić coś złego, że przezemie może rozpaść się związek, że te myśli mi się podobają, i niewiem co mam o tym myśleć, czuję się strasznie, ogarnia mnie taka fala lęku i niepokoju, że jak ja mogłam tak pomyśleć, wszystko spiepszyłam, i po jakimś czasie (czasem kilka sekund, czasem kilka dni) ten lęk przechodzi. Jestem osobą bardzo wrażliwą, np oglądam jakiś film/serial, ktoś robi w nim coś złego np komuś, albo ktoś kogoś zdradza, oszukuje, to mnie od razu nachodzą myśli, że ja tak samo chce zrobić i mi się to podoba. No i czuję się fatalnie. Ale powtarzam, niby była to 1 wizyta a i tak dużo dała :) Miło jest tak z kimś popisać o wspólnym problemie...
  3. evka - miałam podobnie, ale dotyczyło to mojego bratanka. Durne myśli, że mogę Mu coś zrobić. To było straszne, nie umiałam sobie z tym poradzić. Nasiliło się to po tym, jak przeszły mi inne natrętne myśli. Jedne odeszły, drugie przyszły, i tak w kółko :/ Tak, jakbym ciągle musiała się czymś martwić, dosłownie. U mnie często działa myślenie typu: skup się na najważniejszych rzeczach, nie myśl o tym bo po co, nie warto itp. Chociaż logiczne że czasem to niestety nie wystarcza i lęk i wyrzuty sumienia są silniejsze :) niestety...
  4. Ja również się nad tym zastanawiam. Bo jeśli Twoje natrętne myśli w kółko się powtarzają to myślisz, że już tak musi być. Mój chłopak zarejestrował mnie do psychoterapeuty, prawdopodobnie będę chodzić na terapię poznawczo-behawioralną. Słyszałam, że to jedna z najlepszych metod, bardzo bym chciała, żeby chociaż trochę pomogła
  5. Pierwsze objawy były jak miałam nie wiem, 7, 8 lat? Tylko że wtedy myślałam, że to przejdzie samo, że to tylko wybryki mojej bujnej wyobraźni, wrażliwości. teraz mam 19. Jeszcze nie byłam, ale muszę iść. I to w najbliższym czasie.
  6. Ja nawet boje się wyluzować. Bo jeśli się wyluzuje, i będę miała jakąś głupią myśl, wezmę ją wtedy na spokojnie i pomyśle, że może faktycznie tego chcę, albo coś. Paranoja. Czasem jest lepiej, czasem gorzej, ale chwilami już sił brak. zuzik44, ostatnio też miałam durne myśli na temat tego, że mogę zrobić coś złego komuś z rodziny. To było straszne. Jak przeszło? W prosty sposób, pojawił się inny problem w mojej głowie, inny lęk, i w kółko to samo Wiem, że muszę coś z tym zrobić. Samo nie przejdzie. Byłaś może u jakiegoś specjalisty?
  7. kaja123 , dziękuję za odpowiedź! Na szczęście (albo i nie, bo nie wiem co jest gorsze) powtarzanie danej czynności mi przeszło. Problem polega na natrętnych myślach, wmawianiu sobie pewnych rzeczy, poczuciu lęku i że zawsze robisz coś nie tak, albo że myślę tak faktycznie i chcę zrobić coś złego. Wiem, że to są tylko myśli, ale przeraża mnie to że wgl takowe się pojawiają Wszystko trwa już dobre kilka lat, zaczęło się jak byłam jeszcze dzieckiem, więc najwyższy czas wybrać się do jakiegoś specjalisty... Chociaż jest to trudne.
  8. Witam. Jestem tu nowa, ale od jakiegoś czasu czytam ten temat, ponieważ mam chyba problemy z tą całą nerwicą natręctw... :/ Z tego co pamiętam, to zaczęło się jeszcze jak byłam dzieckiem, miałam ok. 7 lat. W tv w wiadomościach mówili coś tam o ufo, jakieś pierdoły, nie wiem czemu ale poczułam wtedy chyba jakiś lęk. Jakoś po tym wydarzeniu przechodziłam obok schodów do piwnicy, gdzie było ciemno, i wyobraziłam sobie, że jest tam jakiś szkielet. No i się zaczęło. Miałam wtedy jakiś nieuzasadniony lęk, który dzięki mojej mamie udało się szybko zniwelować. No ale po tym było coraz gorzej. Zaczęły mi się jazdy na temat tego, że ktoś mógłby mi zrobić coś złego. No i oczywiście skupiło się to na członkach mojej rodziny. Bałam się, że wszyscy są przeciw mnie, że chcą mi coś zrobić. Nikt z tym nie umiał mi pomóc. Po prostu żyłam w innym świecie, nie potrafiłam się cieszyć z najmniejszych rzeczy. To było straszne. Ciągłe wmawianie sobie, że ktoś mi coś zrobił/zrobi, że nie mogę nikomu zaufać. Miałam też tak, że chodziłam do wszystkich z domu i musiałam ich co chwile przepraszać, pytałam czy się na mnie nie gniewają, chociaż nie mieli najmniejszych powodów, by tak myśleć. Dopiero jak się zapytałam i upewniłam, czułam ulgę. To również przeszło. Był też taki okres, że wmawiałam sobie, że jak się gdzieś nie spojrzę, czegoś nie dotknę itp to się coś stanie. Po prostu musiałam tak robić, jak podpowiadało mi to cholerstwo. W pewnym momencie powiedziałam stop, i ustąpiło. Miałam kiedyś chomika. Przed zaśnięciem, gdy już leżałam i powinnam spać a nie tworzyć, co chwilę wstawałam, by upewnić się, czy jego klatka jest aby napewno dobrze zamknięta, czy wszystko tam ok. I tak po kilka razy. Bardzo mnie to denerwowało, ale nie umiałam inaczej. Gdy trochę urosłam, wszyscy przerzuciło się na myśli, czyny ustąpiły. Wróciły myśli, że ktoś może mi coś zrobić, było tragicznie. Po prostu nie widziałam sensu swojego życia, skoro nic mnie nie cieszyło i czułam się okropnie. Dopiero mój chłopak kazał mi pogadać ze znajomym psychologiem, przez co te myśli straciły na mocy i po jakimś czasie ustały. Obecnie czasem wracają mi te myśli, że ktoś może mi coś zrobić, albo że ja mogę coś komuś, np. mojemu bratankowi. Miałam tak niedawno, po kłótni z moim chłopakiem. Bardzo Go kocham i mi na Nim zależy, ale mam durne myśli o innych chłopakach. Że co by było, gdyby inny był na Jego miejscu, jak się z tym czuje itp. Głównie analizuję wszystko bardzo dokładnie, dlaczego się poczułam tak a nie inaczej, gdy pomyślałam o kimś innym, czy mi się to podobało czy nie. Mam takie durne myśli na temat jednego, który kilka lat temu mnie odrzucił. Nawet z nim nie byłam, a w głowie rodzą się takie durne myśli, że może mi się on podobać i wgl. Dodam, że często jego obraz jest inny od rzeczywistego, i często wtedy łapie mnie takie coś, że może mi się to podobać, jego osoba, no i się zaczyna, że jaka ja jestem zła i wgl, jak mogłam tak pomyśleć i co to ma znaczyć. Nic złego nie zrobiłam, ale się zadręczam. Czasem myślę jakby było jakbym zrobiła coś złego, że może faktycznie chciałabym coś zrobić, czasem nie potrafię już odróżnić rzeczywistości od myśli... Jest mi z tym bardzo źle Gdy miałam tygodniową przerwę w związku, tamte myśli ustały, były dalej, ale było ich o wiele, wiele mniej, nie przejmowałam się nimi za bardzo. Ale co z tego, jak naszły mnie inne? Że mogę coś komuś zrobić? I że może faktycznie chcę, skoro pomyślałam i poczułam się przy tym tak a nie inaczej? Mam zamiar udać się do psychoterapeuty. Wiem, że za długo poprostu tak psychicznie nie wytrzymam. W październiku rozpoczynam studia we Wrocławiu, chcę znaleźć jakiegoś specjalistę i chodzić na terapię. Boje się, że może faktycznie jestem jakaś głupia, bardzo bym chciała, żeby to była właśnie ta choroba, a nie prawdziwa ja Dodam, że jestem bardzo wrażliwą osobą. Zna ktoś dobrego psychologa/psychoterapeutę we Wrocławiu? Wiecie, jakie są koszty jednej wizyty? -- 08 wrz 2012, 12:26 -- Pomoże ktoś?
×