Witam jestem tu nowa ale pragnę się podzielić własnymi przeżyciami:)mianowicie piszę do Julii.Opisujesz to kim jesteś i mam wrażenie że czytam o samej sobie bo dokładnie tak jest ze mną.Jestem trochę starsza mam 28 lat mam rodzinę męża i dwójke dzieci i zamiast cieszyć się życiem i szczęściem bo mam dla kogo życ to chowam głowę w piasek przed samą sobą i całym światem.Problem zaczął sie po urodzeniu drugiego dziecka gdy zaczeło mnie wszystko przerastać.Życie wywróciło mi sie do góry nogami jestem gruba ociężała niezadowolona z niczego,nawet z mężem przestało mi się układać.Brak ochoty na seks ,drażnił mnie coraz bardziej z dnia na dzień stawał się dla mnie coraz bardziej obcy,drażniło mnie jego zachowanie wszystko,zaczęło przeszkadzać mi jego towarzystwo.Dzieci też działały mi na nerwy nie miałam do siebie wogóle czasu,nie miałam koleżanek kontakty się po urywały siedzę jak kura domowa w domu opuszczona,i niedoceniana przez nikogo.Życ mi się odechciewa a nie potrafię się nikomu wyzalić bo z nikim nie utrzymuję kontaktów a na męża nie mam co liczyć jeszcze mnie wyśmieje.Nie wiem co mam robić.Mąż mi dokucza żebym schudła i zadbała o siebie a mi to zdrowo wali co on do mnie mówi bo i tak wiem że on na mnie uwagi nie zwróci.Poczucie mojej własnej wartości"nie mam pojecia co to oznacza bo ja tego nie mam".Nie chcę użalać się nad sobą ale naprawdę potrzebuje pomocy bo jak byłam młodsza to nie miałam tego problemu,nie wiem jak sobie z nim poradzić czuję się nikomu nie potrzebna opuszczona poprostu zapomniana:)