Witam.
Jestem tu nowy i nie dużo jeszcze wiem o swojej psychice.
Mam 32 lata, dom, żone, 1 dziecko. Ogólnie poukładane życie.
Mój problem polega na dość drastycznych zmianach nastroju, większość czasu jestem wesołym optymistą z wręcz za dużą energią (wydaje jakieś okrzyki w pracy, spinam się na maxa, tańczę, śpiewam itp) a co jakiś czas mam tydzień wielkiego doła. Wydaje mi się, że nic nie osiągnełem w życiu i tak dalej. Potrafię siedzieć kilka dni w pracy bez uśmiechu i cicho jak muszka schowany za biurkiem.
Może ktoś mi na tym forum "na szybkiego" podpowie czy to normalne (chyba nie bo nikt tak nie ma ze znajomych) i czy mam sie czym przejmować. Jeżeli to jakaś choroba to w jakim kierunku powinienem się douczać lub co z tym zrobić.
z góry dzięki
Klev