Skocz do zawartości
Nerwica.com

amelka84

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez amelka84

  1. amelka84

    Pod Trzeźwym Aniołem

    Witam serdecznie. Z problemem alkoholowym spotkałam się dopiero gdy weszłam w związek z mężczyzną, którego mama jest alkoholiczką. Mój mąż jest bardzo wspaniałym człowiekiem. Na początku związku traktowałam mamę męża z dwoma charakterami: ta, która pije jest inna od tej która nie pije. Po długim kontakcie pośrednim i bezpośrednim stwierdzam, że błędnie interpretowałam jej osobowość. Doszłam do wniosków takich, że współczuć należy, bo to jest choroba, której nikt by nie chciał przeżywać ale to co ważne napiszę Ma bardzo złe cechy charakteru, które nie wynikają z picia! Jest snobką, egoistką, apodyktyczna, kocha przedmioty i innych traktuje jak przedmioty. Główna cecha alkoholika to manipulatorstwo, a tutaj teściowa ma manipulatorstwo opanowane w jednym palcu, kłamie bardzo dużo i w te kłamstwa wciąga całą rodzinę, tak jakby prowadziła grę. Przyznam się,że jestem bardzo wnikliwą osobą, nabyłam w życiu trochę psychologii poprzez własne zainteresowania ludźmi i życiem. Zaczynam już przypuszczać co zrobi, ,kiedy dokładnie zorientuje się, że ja wiem sporo o niej i jej problemie. Zakładam kilka przypuszczeń i rozwiązań, gdyby zaczęła mieszać między mną a mężem. Nie będę się kłóciła, tylko wykorzystam swoją wiedzę psychologiczną. Szacunek mam do niej, bo przecież też jest człowiekiem. Na pewno wszystko zrobię z mężem, żeby układać sobie wspólne życie po swojemu, bez doradców, na własnych błędach, starannie, szczęśliwie i kochać siebie ponad życie. Przyznajemy się do tego problemu innym ludziom, bo jest to choroba jak każda inna, a to, że rodzic jest taki i owaki a nie inny to nie nasza wina: Nikt rodziny nie wybierał sobie, nie uznajemy większego poważania dla królowej czy dla sąsiada, wszyscy jesteśmy lepieni z tej samej gliny. Pozdrawiam serdecznie, życzę wszystkiego co najlepsze ludziom, którzy mają problem uzależnień w rodzinie a uzależnionym życzę, żeby zastanowili się na trzeźwo nad tym co to jest prawda, jakim jestem naprawdę człowiekiem, co chciałabym zmienić w swojej głowie, czy tracę czas na sprawy bezużyteczne w życiu, czy wyrządzam krzywdę innym, czy naprawdę chcę złego dla innych ludzi itd.można mnożyć te pytania, które warto zadać sobie... Na koniec dodam tak : Jeśli nie zmienię dzisiejszego dnia, to nie zrobię tego jutro. Nigdy to jutro nie nastąpi lepsze, bo nie zmieniam dzisiejszego dnia. Powodzenia!
×