Cześć jestem tagetes. Jestem nowym użytkownikiem i dzisiaj znalazłem to forum.
Problem z jakim do Was się zwracam to ciągle konflikty z moją matką. Jeżeli kogoś to nie znudzi to opiszę to trochę przez pryzmat całej mojej rodziny. Mam 3 rodzeństwa. Bracia studiują i młodsza siostra uczy się jeszcze w gimnazjum, ja sam też studiuję idę na 2 rok. Niby wszystko ok prawda każdy poszedł swoją drogą, ale tak średnio jestem szczęśliwy. Tata pracuje jako elektryk i zarabia średnio, ale wkłada w to wszystkie swoje siły, nie pije, nie pali jest ok. Matka nie poczuwa się do jakichkolwiek obowiązków, zaniedbuje siebie, dom, tatę. Martwię się o nią. Ma pretensje do świata o wszystko tak jakby urodzenie nas było dla niej już końcem obowiązków. Mamy wiele kredytów, brakuje nawet na jedzenie...... ciężko mi o tym pisać. Nikt z rodziny nie utrzymuje z nami kontaktów ( wiecie ta zła bo uboższa rodzina) Ojciec próbował wiele razy mówić jej, że przecież nie damy rady sobie już w spłacie tych kredytów. Sądzę, że dopiero gdy komornik zapuka do naszych drzwi to może wtedy się matka obudzi, a tak to tylko dziś jest kasa nie martwię się o jutro wszyscy są przeciwko niej jak sądzi co nie jest prawdę tylko niekiedy cholera bierze na jej bierność i zwróci się jej uwagę to można już walizki tylko pakować bo rozpętuje się od razu horror. Tak z grubsza wygląda moje życie 21 latka, który też chcę sobie ułożyć życie co jest trudne z tymi problemami w domu na co dzień. Dzięki, ze mogłem się Wam wygadać i proszę o jakieś nie wiem pomysły, rozwiązania co mogę zrobić by moja matka w końcu wzięła się za siebie i by zapanował spokój i szczęście w mojej rodzinie.