mam wyliczać?
Dźwięki:
nie potrafię wytrzymać dźwięków takich jak:
- ogólnie dźwięki jedzenia, chrupanie, przeżuwanie, mlaskanie itp.
- chrząkanie
- obcinanie paznokci
- odgłosy golarki elektrycznej
- dźwięk, który wydaje pies jak liże swoje posłanie (?)
Wiem, to brzmi cholernie, ale to cholernie głupio. Podejrzewam u siebie mizofonię. I proszę nie mówcie mi, że mlaskania nikt nie lubi, bo to nie jest dla mnie dźwięk, którego nie lubię, tylko coś co wywołuje we mnie agresję, lęk, sprawia, że mam ochotę wrzeszczeć, bić i uciekać naraz. to jest po prostu koszmar...
Do tego mam też inne odchyły:
- nie potrafię znieść myśli, że umyję ręce krótko. Musi to trwać przynajmniej 40 sekund i jest to bardziej szorowanie niż mycie Jeżeli będę myła ręce krótko, to muszę iść i umyć je jeszcze raz, bo wmawiam sobie, że są brudne i są na nich miliony bakterii
- Nie zasnę dopóki w moim pokoju będzie kompletnie ciemno. Potrafię 15 razy chodzić do pokoju mojej siostry i zamykać jej drzwi, bo kiedy są otwarte to nie potrafię zasnąć. Myśl,że mogłabym leżeć w łóżku, a ona miałaby otwarte drzwi przeraża mnie.
- Nie potrafię normalnie czytać książki. Muszę kilka razy upewniać się po każdej kartce, że czytam następną stronę, a nie jakąś np. 5 kartek wprzód. Myślę, że jeśli tego nie sprawdzę kilkakrotnie to ominę bardzo dużo, przez co nie przeczytam dokładnie książki...
+ nie umiem znieść widoku jak ktoś rusza stopą, kiedy oglądam telewizję. Po prostu nie.
Myślę, że jest tego sporo Macie takie same objawy jak ja czy ze mną po prostu coś jest nie tak?