Skocz do zawartości
Nerwica.com

kasia3101

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia kasia3101

  1. Tak, masz rację ale to też nie jest tak do końca, że akceptuję. On doskonale wie co o tym myślę . Po prostu nie truję mu za uszami i nie gderam :) Próbuję mu na spokojnie wytłumaczyć ,że to na dłuższą metę mu nic nie da a wręcz przeciwnie , może pogorszyć jego samopoczucie. Uważam, że wszystko jest dla ludzi , alkohol również ale w jego stanie psychicznym powinien ograniczyć spożywanie. Przez ostatni tydzień faktycznie jakby trochę spasował. Pozdrawiam:)
  2. Dziękuję bardzo za odpowiedzi. Tak wiem, powinnam ostro postawić sprawę jasno ale ja myślę, że on wtedy po prostu się zamknie w sobie. Nie chcę żeby czuł, że wywieram na nim jakąkolwiek presję tym bardziej, że gdy się poznaliśmy on od razu mi powiedział, że boi się związku, zaangażowania. Miało to na początku wyglądać "na luzie", w stylu "co ma być to będzie". Po kilku miesiącach znajomości widzę jednak, że nabiera to wszystko coraz bardziej osobistego wymiaru, zaczyna mi na nim bardzo zależeć a i on widzę nie jest obojętny choć ma chwiejne nastroje. Raz mówi, że nie chce mnie ranić, powinniśmy przestać się spotykać , on się nie nadaje, nie chce związku a za godzinę wyznaje ,że jestem kobietą o jakiej marzył. Spróbuję jeszcze raz delikatnie go nakłonić na wizytę u lekarza. Czytam tu to Wasze forum i jestem lekko przerażona ale wiem, że warto poczekać bo jest wyjątkowym facetem . Dziękuję jeszcze raz i pozdrawiam
  3. Witam. Poznałam wspaniałego mężczyznę,który w trakcie małżeństwa był gnębiony, wyzywany przez swoją ówczesną żonę. Znęcała się ona nad nim psychicznie, wiecznie mu mówiła ,że jest do niczego itp. Spotykamy się od kilku miesięcy. On twierdzi, że ma głęboką depresję, boi się kolejnego związku, zaangażowania . Wcale mu się nie dziwię po tych przeżyciach ale chciałabym mu jakoś pomóc. Nawet jeżeli nic nam nie wyjdzie z naszego związku, chciałabym żeby uwierzył w siebie bo jest wyjątkowy. Ma bardzo niskie poczucie własnej wartości . On nie chce słyszeć o żadnych lekarzach. Zauważyłam też,że zaczął sięgać po alkohol. W jaki sposób mam z nim rozmawiać ? Jak go nakłonić aby zaczął coś robić ze swoim samopoczuciem, szukał pomocy ? Nie chcę być "upierdliwa" , zmuszać go do czegokolwiek bo wiem ,że może wywołać to odwrotny skutek. Rozmawiam z nim o chorobie wtedy gdy on zaczyna o tym mówić. Twierdzi, że przy mnie czuje się szczęśliwszy. Czy ktoś z Was miał podobne doświadczenia? Z góry dziękuję za wszelkie odpowiedzi.
×