No i z tym się zgodzę, jak najbardziej... Z tego co piszesz, wynika, że problem leży też po stronie twojej koleżanki.
Tak sobie myśle... Nie chcę być źle zrozumiana, bo uwierz mi, ja właściwie męczę się z takim samym problemem jak Ty... Sama cierpie na deficyt znajomych, bo wiele kontaktów się pourywało, kilka sama zakończyłam... Teraz moim głównym zadaniem jest wyjście do ludzi właśnie, znalezienie sobie nowych znajomych czy to przez internet czy w jakimś innym miejscu. Wiem, że jest to najważniejsza rzecz potrzebna do tego, żeby moje życie uległo poprawie. Samotność od czasu do czasu może i jest przyjemna, ale jednak do szczęścia potrzebni są nam inni ludzie. Dużo czasu zajęło mi zrozumienie tego.
Nie myślałaś może o szukaniu potencjalnych znajomych gdzieś przez internet albo na jakiś popołudniowych zajęciach, tak żeby wyjść gdzieś dalej...?
Ja tak właśnie planuje Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Moim zdaniem to świetny pomysł, od czegoś w końcu trzeba zacząć.
No i jeszcze jedno, to też znam z autopsji , kiedy wydaje się nam, że ludzie generalnie są do nas negatywnie nastawieni, zwykle swoim językiem ciała też nie pomagamy w nawiązaniu tego pierwszego kontaktu. Trudno nam się do kogoś uśmiechnąć, być miłym, swobodnym, często w swoim zachowaniu jestesteśmy wręcz odpychający dlatego coś czuje, że dużo pracy jeszcze przed mną