Skocz do zawartości
Nerwica.com

JustMe87

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez JustMe87

  1. Hehe widze ze Wam wesolo :) Mam swojego GP, z jezykiem nie mam problemow ale chodziło mi raczej o bagatelizowanie problemu i patrzenie na czlowieka jak na wariata doslownie. teraz co bym nie powiedziala ze mnie cos boli to juz uwazaja ze wymyslam, masakra. teraz nie chodze juz do lekarza bo po co ;/ dla tego chodzilo mi raczej o poszukanie ludzi ktorzy mnie rozumieja, bo umowmy sie ze wiekszosc patrzy na ciebie jak na wariata kiedy wydaje ci sie ze umierasz czyz nie? Brak zrozumienia i moze wsparcia w walce, tyle...
  2. Długo czytałam różne fora i szukałam ludzi którzy mają podobne objawy do moich, w końcu odważyłam się napisać... Ciężko mi zaakceptować nerwicę ponieważ zawsze byłam odważna, zrównoważona, pewna siebie i dzielne realizowałam cele. Tymczasem dziś problem sprawia mi wyjście na zakupy. O nerwicy dowiedziałam się z internetu, zważywszy że mieszkam na stałe w UK, kiedy dostawałam ataku paniki i nie wiedząc co się ze mna dzieje wzywałam ambulans - lekarze spokojnie odsyłali mnie do domu po badaniu EKG bez słowa wyjaśnienia. Na pytanie co robić jeśli sytuacja się powtórzy stwierdzili żeby starać się spokojnie oddychać. Więc wracałam do domu przerażona że pewnie mam jakąś ukrytą poważną chorobę a oni się nie zainteresowali... Wpisałam w wyszukiwarce wszystkie moje objawy i proszę - nerwica. Poleciałam do Polski na wszystkie niezbędne badania ponieważ tutaj nie mogłam się doprosić badania krwii. Usg jamy brzusznej, tarczycy, gastroskopia, krew, mocz, wizyta u endokrynologa i wkońcu się udało! Babka po obejrzeniu moich wyników z usg tarczycy i wyniku z badań krwi (oczywiście jak wszystkie inne te również były bez zarzutu) długo się nie zastanawiając przeprowadziła krótki test : ręce przed siebie, liczba uderzeń serca na min, itd. Bez zawahania stwierdziła ze to nerwica i przepisała mi Pramolan. Niestety ta choroba ma to do siebie ze człowiek nikomu nie ufa i mnie też się wydawało że to na pewno nie to że to poważna choroba której nikt nie potrafi zdiagnozować. Doszło do tego że zaczęłam się bać brać leki na nerwwicę, ponieważ byłam przekonana że po nich pewnie dostanę jakiegoś wstrząsu albo zzemdleję albo serce mi stanie.... Szkoda gadać... Przemogłąm się i zaczęłam brać Pramolan totalnie bez przekonania i wiary że to pomoże.... Parę dni później zaczęłam wstawać jakaś mniej wewnętrznie roztrzęsiona, nie czułąm już tak bardzo niepokoju ręce mi się już tak nie trzęsły itd... Minął miesiąc jak biorę ten lek i widzę znaczną poprawę, niestety sam nie zdziała cudów i co jakiś czas w najbardziej zaskakującej sytuacji zdażają się jeszcze ataki( np. jak ogladam wieczorem jakiś film w tv). Zastanawiam się jak mogę sobie pomoc żeby w końcu było normalnie... Nie bardzo wiem gdzie się kierować tutaj po pomoc. Może ktoś z Was mieszka w UK (Manchester) i mógłby mi coś poradzić? Walczę każdego dnia i nawet już mężowi nie mówię że się "źle czuję"... Czekam z niecierpliwością na jakieś odpowiedzi zarazem z góry za każdą dziękuję!
  3. Długo czytałam różne fora i szukałam ludzi którzy mają podobne objawy do moich, w końcu odważyłam się napisać... Ciężko mi zaakceptować nerwicę ponieważ zawsze byłam odważna, zrównoważona, pewna siebie i dzielne realizowałam cele. Tymczasem dziś problem sprawia mi wyjście na zakupy. O nerwicy dowiedziałam się z internetu, zważywszy że mieszkam na stałe w UK, kiedy dostawałam ataku paniki i nie wiedząc co się ze mna dzieje wzywałam ambulans - lekarze spokojnie odsyłali mnie do domu po badaniu EKG bez słowa wyjaśnienia. Na pytanie co robić jeśli sytuacja się powtórzy stwierdzili żeby starać się spokojnie oddychać. Więc wracałam do domu przerażona że pewnie mam jakąś ukrytą poważną chorobę a oni się nie zainteresowali... Wpisałam w wyszukiwarce wszystkie moje objawy i proszę - nerwica. Poleciałam do Polski na wszystkie niezbędne badania ponieważ tutaj nie mogłam się doprosić badania krwii. Usg jamy brzusznej, tarczycy, gastroskopia, krew, mocz, wizyta u endokrynologa i wkońcu się udało! Babka po obejrzeniu moich wyników z usg tarczycy i wyniku z badań krwi (oczywiście jak wszystkie inne te również były bez zarzutu) długo się nie zastanawiając przeprowadziła krótki test : ręce przed siebie, liczba uderzeń serca na min, itd. Bez zawahania stwierdziła ze to nerwica i przepisała mi Pramolan. Niestety ta choroba ma to do siebie ze człowiek nikomu nie ufa i mnie też się wydawało że to na pewno nie to że to poważna choroba której nikt nie potrafi zdjagnozować. Doszło do tego że zaczęłam się bać brać leki na nerwwicę, ponieważ byłam przekonana że po nich pewnie dostanę jakiegoś wstrząsu albo zzemdleję albo serce mi stanie.... Szkoda gadać... Przemogłąm się i zaczęłam brać Pramolan totalnie bez przekonania i wiary że to pomoże.... Parę dni później zaczęłam wstawać jakaś mniej wewnętrznie roztrzęsiona, nie czułąm już tak bardzo niepokoju ręce mi się już tak nie trzęsły itd... Minął miesiąc jak biorę ten lek i widzę znaczną poprawę, niestety sam nie zdziała cudów i co jakiś czas w najbardziej zaskakującej sytuacji zdażają się jeszcze ataki( np. jak ogladam wieczorem jakiś film w tv). Zastanawiam się jak mogę sobie pomoc żeby w końcu było normalnie... Nie bardzo wiem gdzie się kierować tutaj po pomoc. Może ktoś z Was mieszka w UK (Manchester) i mógłby mi coś poradzić? Walczę każdego dnia i nawet już mężowi nie mówię że się "źle czuję"... Czekam z niecierpliwością na jakieś odpowiedzi zarazem z góry za każdą dziękuję!
×