Hej! Jestem tutaj pierwszy raz. Chciałam się z wami podzielić moimi problemami, bo już mi strasznie cieżko z tym wszystkim . Wszystko zaczęło sie 2 m-ce temu. Zachorowałam na angine ropną. Podczas brania antybiotyku dostałam zawrotów głowy i byłam bardzo słaba. Lekarz odstawił antybiotyk i wszystko miało się wyciszyc po paru dniach....jednak to trwa juz ponad 2 miesiące i dochodza to coraz nowsze objawy typu bóle głowy, otępienie które towarzyszy mi prakrtycznie non stop, nadwrażliwość na światło czasami, bóle karku i klatki piersiowej, uczucie ucisku w szyi.....ach wymieniać by tu można. :/ Dodam że jestem juz po kilku badaniach takich jak tk głowy (w tym angio tk
), rtg odcinka szyjnego (zniesienie lordozy), doppler tętnic szyjnych, ekg,usg tarczycy, czekam na rezonans magnetyczny (za tydzień)
wszystkie dotychczasowe wyniki nie wszkazują na jakieś nieprawidłowości. Co prawda jest zniesienie lordozy ale z tym żyje bardzo dużo ludzi i nie maja tak uporczywych dolegliwości . Nie mam już siły bo dałam sie nawet położyć na kilka dni do szpitala na neurologie i pani doktor stwierdziła ze moim problemem sa emocje ????? ;/ Moze i tak , ale do końca nie wierze ze są to tylko objawy wynikające tylko i wyłącznie z moich zaburzeń emocjonalnych. Staram sie nie myśleć o tych objawach, wziąć sie w garśc ale one nieubłagalnie SĄ!!!! Chodzę do psychologa....lecz narazie nie czuje poprawy. Nie wiem już co robić...Rodzina dziwnie na mnie patrzy bo coraz to co innego mnie boli, widzę że nie dowierzaja mi , myśla ze sobie wymyślam, że to na tle psychicznym. A ja jestem poprostu bezsilna bo naprawde to czuje !!!!
,