Hej, mam 20 lat,odkąd sięgam pamięcią mam straszny lęk wysokości, lecz to nie jest taki lęk jaki wy sobie wyobrażacie że boicie się spojrzeć np. z10 piętra w dół. U mnie to jest zupełnie inaczej, ja boję się wejść na drugi stopień drabiny, lub choćby na krzesło! Kiedyś to mi tak za bardzo nie przeszkadzało lecz teraz w dorosłym życiu przeszkadza. Ostatnio znajoma poprosiła mnie bym zawiesił jej firanki, głupio było odmówić więc zgodziłem się..lecz przeżyłem koszmar!! Nogi mi się trzęsły, ciemno przed oczami byłem cały mokry. Jak by wybuch pożar tochyba bym się spalił niż zszedł po drabinie .dodam że mogę latać samolotami i np. wychylić się z10 piętra... Czy to waszym zdaniem jest normalne??