Skocz do zawartości
Nerwica.com

lady85

Użytkownik
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez lady85

  1. lady85

    Witam miło

    miałam tak kiedyś ale to była szkoła-miałam okropnych kolegów w klasie.dreczyli psychicznie kazdego a mnie za to ze nie chcialam z nimi gadac bo byli po prostu wredni.swoje niedostatki leczyli roznymi sposobami zniewazania psychicznego drugiego czlowieka. zastanow sie czy musisz to znosic.nie daj sie poniewierac bo masz swoja godnosc, zaslugujesz na szacunek i uwagę.jezeli oni tego nie widza.bron sie nie daj sie ale tez zwróc uwage ze ludzi nie da sie zmienic.a skoro nie da sie ich zmienic-ty tego tez nie musisz robic-to rozejrzyj sie za inna praca.bedziesz miec spokoj i szacunek.najgorzej to wytrzymywac takie cos na dluzsza mete bo czlowiek slabnie i nie moze rozwinac swoich skrzydel przy takich ludziach.pozdrawiam
  2. Lady85 daje ci super receptę na Twoje przypadlosci. Ja mam tez problemy z zoladkiem i żaliczylem z 40 lekarzy w przeciągu 2-3 miesięcy. W końcu trafiłem na kilku właściwych i pomogli wrócić mi do w miarę normalnego życia. Pytasz o sulpiryd , biorę go i szczerze chwale sobie go bardzo. Zaczął dzialac po około 2 tygodniach a po 4 osiągnąłem super rezultaty. Biorę tez debridatu lub tribux. Jak to mówi jeden z gastrologa lek który jest bezpieczny a odcina mózg od układu pokarmowego. Odzywiaj sie zdrowo, wysypiaj, myśl pozytywnie,jakies hobby, zajmij swoje mysli czymś pozytywnym a nie rozmyslalniem co mi sie moZe stać.... dzięki, jestem zdania że lekarstwa nie zaszkodzą pomagają napewno ale najdłuższa droga to przełamywanie pewnych barier i ograniczeń które są w głowie i to daje po pewnym czasie szczerą prawdziwą satysfakcje i uczy cieszyć życiem.rozmyślanie i krecenie mysli wokół dolegliwośći to droga do nikąt a ignorowanie przełamywanie tych barier somatycznych po pewnym czasie ukierunkowywuje na własciwy tor:)
  3. napięcie to przekleństwo bo generuje lęki, lepiej to rozluzniać za wczasu bo niestety zbiera sie to w lęk.w moim przypadku tak jest.pozdrawiiam
  4. zgadzam sie z marable.w trzeba zrozumiec siebie bo to sa normalne czynnosci ktore na co dzien wykonuja wszyscy ludzie.nie mozna sie temu poddawac ale tez trzeba wsłuchac sie w to dlaczego to niestety mamy.wszystko ma swoja przyczyne.moja to rozstanie z partnerem, zostanie samej w domu.wychowuje dziecko i przez roku dzieki temu mnie to mobilizuje do pokonywania swoich lęków i pytania czego tak naprawde ja chce od zycia.gdybym dala sie temu zaszczuc to bym dziecka nie wychowywala i sie z nim nawet nie bawiła bo bylabym skupiona na sobie atakach paniki i objawach somatycznych.teraz nikt przez roku by nie wpadl ze mam nerwice, ale byl taki okres ze jak unikalam sytuacji z tym lękiem zamiast go pokonywac to wygladalam okropnie.najgorzej jednak mam wieczorami wiec czasem jak mam kiepski dzien to wole sie wczesniej polozyc spac-wczesniej wbić trening relaksacyjny jacobsona i po prostu zasnąć.pozdrawiam
  5. własnie jem obiad i mam problemy z przełykaniem.nie wiem kiedy to cholerstwo minie ale narazie trzeba sobie jakos radzic.próbuje nie dac sie temu zaszczuc bo jak o tym myślę to jest gorzej...
  6. myslę że wizyta u psychologa będzie dobrym rozwiązaniem, poniewaz w jakis sposób moze dodac otuchy i pomoc rozprawic sie z lękami.przydatne jest picie rumianku melisy -mi pomaga-tylko trzeba sprawdzic jak to jest z tym refluksem zeby nie zaszkodziły:)nie ma innej drogi jak pokonywac własne lęki i ograniczenia.trzeba nie dac sie zaszczuć nerwicy, z pewnoscia jest sie ja w stanie kontrolowac.Ja z nia walcze od 1,5roku-miałam stany lekowe, balam sie wychodzic z domu,bałam sie jazdy samochodem ale tak jak powiedziałam trzeba nie dac sie nerwicy i lękom ale takze zaakceptowac je ze są.to tylko lęk.pozatym trzeba dbac o siebie, skupic sie na sobie, na swoich odczuciach zwiazanych z dana sytuacja, pomagaja proste rzeczy-nie myslenie o lęku, nie skupianie sie na sytuacjach stresowych objawach nieprzyjemnych,relaxowanie sie, robienie rzeczy które sprawiaja przyjemnosc, wysypianie sie, zdrowe odzywiane. myślę że te lęki są do pokonania tylko czasem potrzeba troche pracy i cierpliwosci wtedy z pewnoscia minie.pozdrawiam
  7. mam taki niemiły problem przy nerwicy lekowej... własnie mam problemy z przełykaniem.co jem to mam wrazenie ze sie zaraz udławie a kawałki w buzi mam bardzo małe:( jest to bardzo niemiły stan.w jaki sposób sobie z tym radzicie?czasami mam wrazenie ze nie moge połknąc sliny.sytuacji tez nie mam łatwej wszyscy z domu wyjechali za granicę trzeba sobie radzic samej, chociaz mam pare przyjaciół przez roku którzy mi pomagaja.miałam i mam nadal co jakis czas dusznosci, gule w gardle,nudnosci,wrazenia ze cos nie tak z moim sercem cała gama wrazen ale moim zdaniem najgorsze to te rzeczy z przełykaniem.byłabym wdzieczna za słowa otuchy i rady:)zazwyczaj to mi pomaga:)biore neo persen pije melise rumianek i jest jakas ulga, staram sie wysypiac i zdrowo odzywiac ale to niestety do mnie wraca co jakis czas. pozdrawiam
  8. lady85

    witam wszystkich

    dziękuje, staram się jak mogę łagodzić skutki tego co we mnie ale i zapobiegać temu.długa jeszcze walka przedemną wiem to ale już zaczynam rozbijać w pył przyczynę więc moze mi sie uda:)
  9. lady85

    witam wszystkich

    jestem tu nowa, mam nerwicę lękową od ponad roku ciężko czasam to przetrwać ale przez roku daję rade.Nie wiem konkretnie czemu jestem na tym forum, moze czegos wiecej sie od was tutaj nauczę, może będe potrafiła udzielić skutecznych rad na ten temat.jak narazie nauczylam się przez roku radzić z napadami paniki agorafobią i nieprzyjemnymi objawami somatycznymi.moze moje rady rowniez komus sie przydadza.pozdrawiam:) -- 01 sie 2012, 14:52 -- jeszcze tu dodam, ze moja walka z tym nadal trwa.codziennie ucze sie z tym zyc, temu zapobiegac.mam trudna sytuacje i to mi nie ułatwia zadania, ale jestem zdania ze kazdy ma w sobie dosc sily aby stanac twarza w twarz ze swoimi lękami.strach ma wielkie oczy ale jezeli sie go pokonuje a przed nim nie ucieka to daje to po pewnym czasie satysfakcje z zycia. -- 01 sie 2012, 14:53 -- jeszcze tu dodam, ze moja walka z tym nadal trwa.codziennie ucze sie z tym zyc, temu zapobiegac.mam trudna sytuacje i to mi nie ułatwia zadania, ale jestem zdania ze kazdy ma w sobie dosc sily aby stanac twarza w twarz ze swoimi lękami.strach ma wielkie oczy ale jezeli sie go pokonuje a przed nim nie ucieka to daje to po pewnym czasie satysfakcje z zycia.
×