Problemy mnie przerastają,
Na początku przepraszam za długi opis ale musze wyjaśnić o co mi chodzi
Słowem wstępu
Przed kilkoma godzinami dowiedziałem się i potwierdziły się moje obawy że moja dziewczyna znowu mnie oszukuje i ukrywa fakt że utrzymuje kontakty i spotyka się z po części swoim byłym chłopakiem.
Przytoczę całą historie dokładnie przed rokiem zaczął do mojej dziewczyny pisać pewien facet, jak później się okazało w ciągu wakacji przerodziło się to w coś poważniejszego na początku października ubiegłego roku po dwóch miesiącach okłamywania i niszczenia psychicznego mojej osoby przez moja dziewczynę (niedawanie znaku życia przez tydzień, bez powodu, dawanie złudnych nadzieji, kłamanie w żywe oczy, ciągłe oszustwa i zapewnienia że jestem jedyny i że tylko mnie kocha) zerwała ze mną, wykończyło to wtedy moją psychikę (już wcześniej miałem problemy leczone antydepresantami oraz terapią, spowodowane były między innymi złymi doświadczeniami z ludźmi i brakiem zaufania absolutnie do nikogo - moja dziewczyna wiedziała o tym). Po zerwaniu miałem myśli samobójcze naprawdę bardzo bliskie realizacji, przez ponad dwa tygodnie byłem wyłączony z jakiegokolwiek życia typu szkoła, znajomi po prostu leżałem całymi dniami w łóżku. Po tych dwóch tygodniach byłem wstanie wrócić do szkoły, po części zostałem do tego zmuszony dlatego że była to klasa maturalna. Widywałem tam moją była co powodowało w mnie skrajne emocje, ale po pewnym czasie napisałem do niej żeby powiedzieć między innymi o tym co mi zrobiła, ale ta rozmowa przerodziła się w normalną rozmowę i w kilka innych, po jakimś tygodniu takich rozmów zaproponowała spotkanie, przystałem na to spotkaliśmy się, przeprosiła mnie i poprosiła o drugą szanse, którą dostała, przebaczyłem jej to co zrobiła. Prze kolejne miesiące było bardzo dobrze wszystko się układało aż kwietnia tego roku nagle coś się popsuło, np. zaczęła pisać dwuznaczne rozmowy z kolegami, o których się wygadała przypadkiem. Co jakiś czas pytałem czy nie piszę z tym chłopakiem z którym mnie zdradziła, twierdziła że nie - wierzyłem jej aż do wczoraj gdy zobaczyłem w jej znajomych na facebooku właśnie jego, zadzwoniłem do niej broniła się to mu tylko część mówi na ulicy i że to tylko znajomy ( w dniu w którym się zeszliśmy obiecała zerwanie jakichkolwiek kontaktów z nim), natomiast dzisiaj dowiedziałem się że z nim piszę od pewnego czasu.Zadzwoniłem do niej przyznała się że napisał ale nieodpisywała mu ale wiem że to nieprawda. Dowiedziałem się jeszcze od jej koleżanki że pisała do nieji,że ogląda się za innymi facetami mimo że że jest ze mną oraz że uważa że dominuje nademną i uważa siedzie na niewierną ale jednocześnie mowi że mnie bardzo kocha...
Mimo tego wszystkiego nie jest oczywiste zerwanie z nią ponieważ mimo wszystko łączy mnie z nią ogromna więż (codzinnie się widzimy, wyznajemy uczucia naprawdę bardzo często, bez niej nie jestem szczęśliwy). Jeżeli z nią zerwę wiem że nikomu juz niezaufam na nowo oraz boję się że niespotkam drugiej takiej osoby z którą bym się tak rozumiał. Boję się rownież że się załamie kompletnie i coś głupiego zrobie.. Nie wiem co robić jestem zagubiony.