Stary to ja Ci powiem lepszą historię. Jestem ze swoją dziewczyną już przeszło półtora roku. Jestem od niej rok starszy (ja 22 lata, ona 21). Poznaliśmy się dopiero na studiach i powiem Ci, że miałem wrażenie że ta dziewczyna jest jak zakonnica. Sprawiała i sprawia wrażenie mega delikatnej, wrażliwej istotki. Poza tym taka jest, zresztą kocham ją i uwielbiam w niej tą delikatność. Jednakże przyznała mi się na początku znajomości do pewnego incydentu, podobno jedynego w jej rodzaju. Otóż rozmawialiśmy sobie i postanowiliśmy powiedzieć sobie o najbardziej "zboczonym" momencie naszego życia. Z moich ust nie wyszło nic takiego, ponieważ zawsze byłem stonowany i nie potrafiłem wykorzystywać żadnych dziewczyn. Spodziewałem się tego samego po niej, niestety wyznała mi, że mając lat 17 była na imprezie u jakiegoś kumpla z liceum i doszło do tego, że gdy kładli się spać po prostu zrobił jej minetę. Brzmi idiotycznie, nie zagłebialem sie w szczegoly. Powiedziala mi to prawie poltorej roku temu, a ja do dzisiaj mysle o tym codziennie i mnie po prostu wszystko az boli. Jakis czasu temu poznalem typa co jej to zrobil, tzn wiem ktory to z widzenia i zaczelo mnie bolec jeszcze bardziej. Nie jestem w stanie z tym zyc i sobie tego wybaczyc. Niestety jest to takie durne i glupie, poniewaz ja z nia uprawiam seks, a przeciez jest to o wiele wiecej niz tamto. Jednak... nie moge przestac o tym myslec i sie zamartwiac...
Zalosne prawda?