Rodzice nie traktują tego poważnie. Np. kiedyś przed snem sprawdzałem z 10 razy czy drzwi są zamknięte, bo nie mogłem zasnąć to się troche wydarli (takie natręctwo miałem). Badań to ja miałem narawdę dużo robionych. W tym USG tarczycy. Kiedyś leżałem jedną noc w szpitalu i miałem założonego holtera, bo kiedyś z rana serce mi tak waliło, że myślałem, że to ostatnia godzina życia. A z secem wzystko okazało się OK. Chyba nerwy...
Teraz robie badania do szkoły oraz badania sportowe. EKG miałem już robione z 5 razy. Bardzo często mnie boli głowa. Miałem robiony rezonans magnetyczny i EEG, ale zdaniem neurologa wszysko wporządku, ale mam powtórzyć badanie. Troche boje się tej terapi, nie wiem na czym polega, jak w ogłole to powiedzieć rodzicom. Nie wezmą tego na serio...