cześć,
Mam ostatnio nasilający się problem. Mianowicie mam mnóstwo rzeczy, które mnie interesują, i które mam "do przeczytania/do obejrzenia".
Dochodzi do tego, że jak już np. coś oglądam robię to pobieżnie i bez skupienia, nie czerpiąc z tego wiele radości. Zrobiłem listę książek, które kupiłem (wyprzedaże, allegro) a nie przeczytałem w ciągu ostatnich 2 lat i wyszło mi 101 pozycji. 80% z nich ciągle mnie bardzo interesuje. Mam kilkadziesiąt giga komiksów na dysku, z których połowę chciałbym bardzo czytać.
Problem podsycają moi znajomi, większość z nich to osoby bezrobotne, uczące się - BARDZO zainteresowane darmową rozrywką. No i : musisz obejrzeć Avengers, nowy Gaiman jest świetny, mam Inversion najnowszą strzelankę ściągniętą ... Pare dni temu byłem w empiku z 3h, przeczytałem kilka nowych komiksów (już b.szybko umiem czytać ale nieuważnie) - z dumą ide powiedzieć znajomemu - a ten to zna, tamto zna.. Szlag mnie trafia skąd ludzie znają wszystkie filmy, gry i komiksy co wychodzą.
Mam poczucie, że musze nadrabiać jakieś zaległości. Umiem odrzucić część propozycji, robie to z ulgą, że czegoś np. nie muszę przeczytać - ale wiele z tych rzeczy mnie interesuje. Zaniedbuje inne sprawy żeby zająć się "rozrywką"! Także częściowo to co ma być zabawa staje się dla mnie niejako przykrym obowiązkiem mimo, że mnie interesuje. Kończę coś oglądać i myślę mam jeszcz 50 odcinków tego do obejrzenia. Sprawę pogarsza fakt, że mam już bardzo słaby wzrok (-8.5 dioptrii) i nie powinienem spędzać wolnego czasu przed kompem. Rezygnuje z bólem serca z kolejnych rzeczy ale przybywają nowe.
Jakie są metody żeby mieć właściwe podejście do rozrywki ? Według jakiego klucza wy wybieracie co np. będziecie czytać ? Robie sobie jakieś listy ważności co jest najważniejsze - ale i tak tego wychodzi za dużo. Jak nie kupić nowej książki, która wam się podoba w koszu książki za 3zł w hipermarkecie bo macie jeszcze 80 innych w domu do czytania ? Nie miałem takich problemów do czasu internetu i torrentów. Ale jak teraz mam nowości za darmo, to mi się serce kraje, żeby nie ściągnąć nowej gry jak ma tylko kilka GB i mnie interesuje. Porzucać całe gałęzie rozrywki np. koniec z książkami fantastycznymi ? (to zrobiłem akurat ale na nowo się zainteresowałem historią za to).
Mam poczucie sukcesu i dumy jak już coś "zaliczę" - np. Gallipoli 1915 przeczytane - mogę skreślić z listy a tam cała ta pozostała lista książek, które nie mieszczą się w szafce i radośc z ukończenia tej pozycji mija "bo mam jeszcze tyle innych rzeczy do przeczytania".