Witam,
Od kilku lat męczę się z depresją lecząc się na własną rękę.
Objawy:
1. Ropne problemy skorne o bardzo duzym nasileniu
2. Wzmocnione odczuwanie bolu, nerwobole, ciagle napiecie miesni
3. Zaburzenia odzywiania
4. Ciagla sennosc i zmeczenie, brak sil na cokolwiek, brak motywacji (rzucilem szkole, hobby, prace, nie jestem w stanie nawet posprzatac gnijacych naczyc sprzed kilku tygodni zalegajacych mi w pokoju)
5. Caly czas boje sie przesadnie o swoje zdrowie, mam czeste nerwobole i codziennie diagnozuje u siebie inne objawy
6. Unikam ludzi, z nikim sie nie wiaze, nie potrafie odczuwac przyjemnosci, nawet orgazm nie wydaje sie byc czyms bardzo euforycznym
7. Jakiekolwiek niedobor jakiegos pierwiastka mineralnego lub witaminy w diecie poglebia okropnie depresje i sprzed komputera trafiam do lozka gdzie planuje samobojstwo.
8. Zaburzenia mowy (jakanie sie, gubienie slow, cichy i niewyrazny glos), problemy z koncentracja i pamiecia
9. Nerwowosc, drazliwosc, leki, ogromne kompleksy, zero pewnosci siebie, jakikolwiek stres jest niesamowicie silnie odczuwalny i okropnie boli
W wieku 16 lat, kiedy nawet nie mialem sladu zarostu, wkopalem sie w ciezkie narkotyki - glownie dzialajace na serotoninie.
Nastepnie po kilku miesiacach nieprzerwanej nietrzezwosci, pol roku spedzilem w lozku z silna depresja bez wspomagania sie czymkolwiek.
Wrocilem jako tako do ludzi funkcjonujacych (tylko w pewnym stopniu). Nastepnie zaczalem mocno przesadzac z srodkami dopaminowymi.
Skonczylo sie kilkoma przedawkowaniami i nabawieniem sie nerwicy wegetatywnej.
Od pol roku jestem praktycznie trzezwy (pale tylko marihuane). Nawet narkotyki nie daja mi takiej przyjemnosci jak niegdys,
srodki serotoninowe pokroju extasy (znane jako jedne z najbardziej euforycznych) wpedzaja mnie w tzw. bad tripa - przy minimalnych dawkach modle sie, aby to sie skonczylo.
Bez przerwy monitoruje swoje serce, mam zawroty glowy, boje sie o swoje zycie, spiecie miesni etc.
Moj problem z depresja polega glownie na duzym chaosie biochemii w mozgu - serotonina i dopamina, w mniejszym stopniu noradrenalina.
Zawsze bylem bardzo silny psychicznie i mimo wielu przezyc i ciezkiego dziecinstwa, potrafilem sobie ze wszystkim radzic - nie potrzebuje zadnej terapii.
Jedyne czego mi trzeba to paliwo - cos co spowoduje, ze bede mogl normalnie fukcnjonowac i wrocic do pracy, zainteresowan, nauki, ludzi.
Problemy tego typu mam juz od jakis 3 lat. Wraz z czasem jest coraz gorzej. Obecnie mam prawie 20 lat i jestem warzywem.
W wieku 15 lat mialem wlasna dzialalnosc zleceniowa i potrafilem zarobic wiecej niz moi rodzice, spalem po 5h na dobe, bylem okropnie pewny siebie,
nie uczylem sie a i tak mialem wyniki znacznie powyzej sredniej w Warszawskich szkolach klasyfikowanych w top10.
Bez problemu zdobywalem dziewczyny, cwiczylem na silowni z ogromnym zaangazowaniem...
Jestem w blednym kole.
Zaburzenia depresyjne poglebily mi tradzik do tego stopnia, ze mimo stosowania najsilniejszych lekow miejscowych i doustnych, specjalnej diety, zero alkoholu itd,
codziennie budze sie ze zmianami ropnymi na skorze, ktore wygladaja fatalnie. Czesto nawet gdy probuje sie chociaz zmusic do wyjscia i walcze ze soba, wystarczy ze spojrze w lustro i wracam do pukntu wyjscia. Zadne leczenie dermatologicznie nie pomaga - przyczyny szukam wiec w psychice.
Czy istnieja jakies leki o odpowiednim dzialaniu zarowno na dopamine i noradrenaline?
Wydalem juz grube tysiace na wiele preparatow ziolowych i nie tylko.
Co pomagalo w niewielkim stopniu:
- deprim forte w podwojnej dawce
- male dawki amfetaminy (dopamina i serotonina, natomiast innymi srodkami zbijalem sztucznie noradrenaline gdyz powodowala nerwowosc)
- ogromne dawki ashwangadnhy
- roslinne imao A zawarte np. w kurkuminie (chyba najlepsza opcja).
Jakich lekow powinienem sprobowac?
Sam wychwyt zwrotny serotoniny odpada. Tylko i wylacznie w polaczeniu z dopamina i ewentualnie niewielka iloscia noradrenaliny.
P.S. Jestem wystarczajaco silny i inteligentny, ze nie potrzebuje zadnej formy terapii, szczegolnie zwazywszy na fakt, ze bardzo latwo natknac sie na osoby niekompetentne a leczenie tanie nie jest.
Potrzebuje tylko i wylacznie srodkow farmakologicznych, ktore przywroca odpowiednia biochemie spowodowana kilkoma latami bezmyslnego naduzywania narkotykow.