Skocz do zawartości
Nerwica.com

jestemjakajestem

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jestemjakajestem

  1. witam... ja jestem z Katowic i tez chetnie bym sie spotkała... Nie wiem czy ktos by chcial ponieważ bardziej niz na nerwice leku choruje na zaburzenia odzywiania... ale tak czy siak zawsze takie spotkanie jest w czyms pomocne... Mam 22 lata :)
  2. Witam wszytskich... przegladając forum gdy tylko zobaczylam temat o smierci to odrazu mialam nadzieje ze tutaj znajde ludzi którzy czują to samo co ja... Moja obawa jednak nie tyczy sie mnie... lecz mojej mamy... Nie wiem czy to to samo czy tez nie bo nie widzialam nikogo tutaj aby bał sie o smierc bliskiej osoby ale zaryzykuje... Napisalam juz jeden temat taki w nerwicach natrectw bo myslalam ze moze to co czuje podchodzi wlasnie pod natrectwa ale teraz uswaidomolam sobie ze moze to nerwica lekowa... Tak czy siak kopiuje tutaj moj temat... Nie mam pojęcia czy to nerwica czy też nie, w kazdym razie chodzi o moją mamę... Kocham ją tak bardzo ze nie wyobrażam sobie zycia bez niej... Juz teraz wiem ze jeśli by cos sie jej stało to odebrałabym sobie zycie... Potrafie leżec w łóżku pokój obok mamy i płakać za nią... Wyobrażac sobie jak to bedzie ile jej złego zrobiłam ze jestem niedobra dla niej ze ja olewam itd... Wychowywałam sie w domu, w którym ojciec potrafił tylko poniżać, bić i wyzywać mnie, moją siostrę a najbardziej to mame moją... Nie wiem czy ma to wpływ w kazdym razie jego nienawidze za wszytsko co nam zrobił a mame tak kocham ze za kazdym raezm jak o niej pomysle to zbiera mi sie na płacz... Ona nic nie wie o tym bo przy niej jestem "normalna" Nie wiem co z tym zrobic ale przestaje sobie z tym radzic... Dlaczego tak sie dzieje? Moze to jest normalne a tylko ja wydziwiam i panikuje? Błagam o jakiekolwiek opinie...
  3. bethi ja mam bardzo cieniutkie kosci co oznacza ze waga pokazuje mniej ale tak naprawde mniej dlatego ze sa te kosci i maskuje to ilosc sadełka... Mowie powaznie... Mam ogromne uda które z porównaniem do gory mnie wygladaja komicznie... 55 wydaje mi sie ze bedzie własnie tak jak u normalnych osob 60... Jak ktos by mnie zobaczył to 100% ze najnizsza waga jaka by mi dał to 65/67 ;( minako89 Nikt z tutaj obecnych nie moze wydac opinii choroby... Ja mam tak samo... Jesli zaczynam sie odchudzac to potrafie zyc na 500 albo i mniej kaloriach, robic głodówki i takie tam - objawy anoreksji Lecz zdarzaja mi sie dni kiedy czuje sie słaba i zaczynam jesc wszytsko bez ograniczenia a potem (był czas kiedy wymiotowałam - objaw bulimii) lub nic z tym nie robilam tylko płakałam. Jeśli doprowadzalm sie do nawrotu kg z przed odchudzania zaczynał sie okres 2-4 miesiecy kompulsywnego obadania się az do chwili kiedy zaczynalam sie odchudzac - w tym momencie kolo sie zamyka... I tez sama nie wiem jaką nazwe ma moje zaburzenie... ;(
  4. ja mając 176 i ważąc 61km nadal powinnam sie odchudzac... Nie mówie ze jestem spasła czy otyła ale mam duże nogi a ważac 61kg na taki wzrost powinnam byc idealna... No cóż trzeba zejsc chyba z moja budową do 55 aby było ok... eh... i znowu wkółko to samo... Dlaczego wiedząc ze utrata kilogramów jest pozornym szczesciem - nadal do tego dąże? ;( [ Dodano: Dzisiaj o godz. 1:10 pm ] przyznaję, że było teraz czeka mnie prawdziwy egzamin - wyjazd za granicę, gdzie zawsze mnie "to" tam dopada ale jadę z nastawieniem, że moje strach sa wyimagowane hehe oby się udało No to tak jak myslałam ze to wszytsko nasila sie za granica... Witaj w klubie emigrantów z zaburzeniem jedzenia i natrectwami...
  5. Dziekuje za odpowiedzi... Miło się robi człowiekowi gdy widzi, że ktoś inny zajmje się jego problem... yoyo no właśnie o to chodzi, że przy mamie jestem całkiem inna..., nie potrafie okazać jej uczucia :/ Mówie jej czasem, że ją kocham ale nie przychodzi mi to łatwo... Wogóle mama myśli, że nie jest dla mnie ważną osobą... Nawet nie zdaje sobie sprawy z tego jak bardzo ją kocham.. ;( Do psychologa isc nie moge bo wiem ze nie jestem w stanie o tym rozmawiac to raz a dwa niedługo wyjezdzam a na taka wizyte czeka sie dosc długo... Boje sie ze wyjazd za granice na długi czas pogorszy moj stan psychiczny... ;( ;( ;(
  6. Nie mam pojęcia czy to nerwica czy też nie, w kazdym razie chodzi o moją mamę... Kocham ją tak bardzo ze nie wyobrażam sobie zycia bez niej... Juz teraz wiem ze jeśli by cos sie jej stało to odebrałabym sobie zycie... Potrafie leżec w łóżku pokój obok mamy i płakać za nią... Wyobrażac sobie jak to bedzie ile jej złego zrobiłam ze jestem niedobra dla niej ze ja olewam itd... Wychowywałam sie w domu, w którym ojciec potrafił tylko poniżać, bić i wyzywać mnie, moją siostrę a najbardziej to mame moją... Nie wiem czy ma to wpływ w kazdym razie jego nienawidze za wszytsko co nam zrobił a mame tak kocham ze za kazdym raezm jak o niej pomysle to zbiera mi sie na płacz... Ona nic nie wie o tym bo przy niej jestem "normalna" Nie wiem co z tym zrobic ale przestaje sobie z tym radzic... Dlaczego tak sie dzieje? Moze to jest normalne a tylko ja wydziwiam i panikuje? Błagam o jakiekolwiek opinie... Dodam, że skutki mieszkania z ojcem mam juz w postaci zaburzeń odżywiania...
×