Dość dawno tu nie zaglądałam Mój dzisiejszy dzień - do dupy, jak i wiele poprzednich Kuuurwa, ja chcę wreszcie zacząć żyć, a nie wegetować, dlaczego mam tak spieprzone życie albo inaczej dlaczego sama je sobie pieprzę ??? Na dodatek w ostatnim czasie otrzymuje smutne informacje dotyczące znajomych, przykro mi i smutno z tego powodu. Przez śmierć i choroby bliskich zastanawiam się nad sensem życia, jego kruchością Smuto mi w cholerę, chciałabym krzyczeć, wyrzucić to wszystko z siebie co mnie dręczy, boli i nie pozwala iść dalej Nie nadaje się do życia, za bardzo czuję i przez to za bardzo cierpię Piszę też bez sensu ....