Witam wszystkich forumowiczów.
Proszę was o pomoc i radę jako ojciec 7-letniej córki Weroniki,która w tej chwili jest w szpitalu. Przeglądając neta znalazłem wasze forum i postanowiłem napisać. A oto jaki mam problem.
wszystko zaczęlo się jakieś dwa miesiące temu gdy dziecko będąc w przedszkolu zakrztusiło się kapustą. Po tym zdarzeniu dziecko stopniowo przestawało jeść pokarmy stałe wymagające gryzienia aż w końcu jedynym pokarmem jaki chciała spożywać był serek homogenizowany(do tego czasu jadła dużo i wszystko). Dziecko przy podaniu posiłku płakało i mówiło, że się boi połykać bo się udusi. Wszelkie namowy do jedzenia zarówno prośby ani groźby nie skutkowały a dziecko stawało się coraz bardziej płaczliwe, całkowicie przestało jeść w przedszkolu,bylo smutne,zamyślone, trzymało ślinę w buzi,jedząc łyżeczką najpierw oglądała ją uważnie czy jest czysta czy przypadkiem nie ma na niej jakiś paproszków. Wizyty u psychologa nie dawały żadnych efektów.Zrobiliśmy badania krwii nie były złe. Laryngolog nie stwierdziła żadnych zmian w obrębie jamy ustnej i skierowała dziecko na dalsze badania do szpitala.Trafiła na oddział wewnętrzny na obserwację. W szpitalu pani psycholog postanowiła odstawić dotychczasowe jedzenie Weroniki (serki) a podano jej kroplówkę i do picia multidrink.Przez cały czas pobytu w szpitalu dziecko nic nie zjadło (śniadanie, obiad,kolacja).Dwie próby zrobienia badania przełyku spełzły na niczym bo dziecko nie chciało połknąć kontrastu. Ponadto psycholog zakazał odwiedzania Weronisi przez dwa dni twierdząc że jesteśmy nadopiekuńczy a dziecko manipuluje nami. Jutro odwiedzamy Weronikę jak mamy się zachować proszę o pomoc bo już nie wiemy co robić. lekarz prowadzący powiedział że w poniedziałek zrobi gastroskopię czy się zgodzić czy nie. Myślałem czy nie lepiej skonsultować się najpierw z psychiatrą dziecięcym i po zasięgnięciu jego opinii dopiero przeprowadzić zabieg.
proszę was o poradę z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi. pozdrawiam zbyszek