Mam bardzo podobne objawy i po wizycie u psycholog, ta orzekła, że mam depresję młodzieńczą. Powiedziała, że jako że jestem nastolatką (ty też nim jesteś) to ciężko stwierdzić czy to depresja, czy okres dojrzewania, ale poprosiła, bym jechała do psychiatry po leki. Sądzę, że ty powinieneś zwrócić się do mamy, jako że masz z nią lepszy kontakt niż z ojcem i poprosić ją o to, by dała ci zgodę na wizytę u psychologa. Musisz z nim porozmawiać, a on powie, co ci dolega, co z tym robić. Zawsze będziesz mógł tam wrócić i umawiać się na wizyty, to naprawdę pomaga.
Przede wszystkim - dobrze, że nie widzisz wyjścia w cięciu. Samobójstwo to nie rozwiązanie, masz całe życie przed sobą. No i nie sugeruj się moją sytuacją, najważniejsze jest to, byś szybko zgłosił się do psychologa i nie męczył się tak. Każdy przypadek jest indywidualny, także tylko lekarz orzeknie dokładnie, co ci jest.
Trzymam kciuki i daj mi znać, jak się sprawa potoczy! Pozdrawiam!