Skocz do zawartości
Nerwica.com

aleks-23

Użytkownik
  • Postów

    38
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez aleks-23

  1. u mnie narazie nie jest (odpukać) najgorzej. po napadzie lęku mija kilka tygodni, czasem nawet kilkanaście...... niemniej jednak pojawiają się (co oznacza, że nie wszystko jest w porządku) dlatego wolę się tym zająć porządnie i natychmiast (tzn. jak tylko znajdę kase na terapię i dobrego lekarza) :lol: !! zastanawiam się tylko czy jesli zdefiniuje sie ten konflikt wewnetrzny wszystko ustąpi?? czy wyjscie z nerwicy polega na uswiadomieniu sobie jej przyczyny?? i tylko tyle?? ehhh.....

  2. mariola3001 przywracasz mi wiarę ,że bez leków mozna dac sobie radę.!!!! :lol: naczytałam tu sie mnóstwo wypowiedzi, ale zadko kto pisał, że nie bierze leków. ja nie chce!! i wiem teraz, ze nie trzeba...że psychoterpaia wystarczy!! :D

    Pozdrowienia!!

  3. ja też tak mialam. zawsze w duzych sklepach. jak tylko wchodzilam zaczynało mi sie kręcić w głowie, a potem pot, podenerwowanie i sztywnienie karku. tez miala wrażenie ze zwariuję, świat mi wirowal.... teraz juz jest lepiej, ale czasami mam takie momenty jak dziś ,że cała jestem roztrzęsiona, ręce mi sie trzęsą, nic mi sie nie chce...jakis tydzien temu miala znowu napd lęku. potem caly tydzien o nim myślałam. mimo pracy i innych zajęć cały czas to gdzie tkwiło...dopiero dziś rano poczułam sie jakoś lżej.....może wiec to stres ze mnie wychodzi?? oby to tylko to...... :? A jak Wy sobie radzicie po atakach lęku??

  4. Cześć pekaes!

    Doskonale rozumiem twoje zdenerwowanie odnośnie nieadekwatnych reakcji......ja mam podobnie. czsami potrafię wybuchnąc, powiedziec bardzo dużo złych rzeczy, a potem siedizec i plakać jak jestem wredna..... podejrzewam jednak,że to jakiś wewnetrzny problem, za ktory wini sie najbliższych z tej bezsilności i niemożnosci rozwiązania go.... tak mi sie wydaje.

    Pozdrawiam

  5. Witam wszystkich!! Trafiłam tu przez przypadek przeszukując interent w poszukiwaniu informacji na temat objawów które zaczęły mnie męczyć.

    Zaczęło sie jakies 3 lata temu.... ni std ni z owąd , podaczes wakacji z moim ukochanym.... pewnego dnia na plazy dostalam potwornych zawrotów głowy, mdłości..... wszyscy myłsleli że to udar słoneczny. Przeszło po dwoch dniach. jednak zaczeło pojawiac sie także podaczas zajęc na studiach oraz"normalnego" życia. Ktoregos dnia wylądowalam w szpitalu bo wracając z uczelni myslalm ze zemdleje. oblal mnie zimny pot, nogi jak zwaty, zawroty głoy i mdłości...po szerdu badań okazło sie ze jestem zdrowa! a u mnie tym wieksza panika. bałam sie sama wychodzic z domu, do szkoly jezdzilam samochodem bo wtedy jak cos by mi sie stało nikt mnie nie zobaczy! ale nie można było tak dłużej, wiec udałam sie do psychologa!! trwalo to jakie pol roku, moze ciut dlużej! Pomoglo na dwa kojene lata. Nauczyłam sie opanowywać napady paniki. Jednak na początku tego roku powrócily napady ale natretnych myśli (to juz wiem z tego forum). Mianowicie zaczęłąm myśleć jak to jest wyskoczyć przez okno.....a to z kolei wywolywało u mnie potworna panike czy to o cZYm myśle to mysli samobojcze czy nie?? dlaczego wogole cos takie przyhodzi mi do glowy?? i tak dalej.... stąd moja obecność na tym forum...przeczytalam gdzies ze to "standardowy" objaw nerwicy!! a mysłałąm,że moge poradzic sobie sama.....ale z tego co tu [rzeczytałam wnioskuę , że znow musze odwiedzic specjaliste od emocji...... :smile:

    ale pryzynam,ze obecnoc tu bardzo mi pomaga!!

    teraz wiem, ze to sie skończy na dobre....

    Pozdrowionka!!

  6. jeszcze tylko jedna sprawa! Co robić jak partner nie rozumie co się ze mną dzieje i uważa ,że się nad sobą użalam?? Przeczytałam gdzies tu, że dziewczyna musiala zostawic faceta bo pogłębiał u niej nerwicę. Jak to stwierdzic skoro sie kogoś kocha pomimo różnic?? przecież ludzie nie są jednakowi i muszą iść na jakieś ustępstwa czasem nawet wbrew swoim przekonaniom..... :?

  7. ines3 tzn. ja sie obyłam bez leków na szczęscie (a może to nastepna fobia jakas, bo ja ogólnie nie biore nioczego, no chyba ze antybiotyki na grypę ... heheh)

    U mnie te napady lęku poawily sie na poczatku tego roku.... po zaginięciu brata mojego kolegi.... chyba mnie przerosła ta sytuacja :shock:

    nie potrafiłam sobie wyobrazic jak to jest tak poprostu zniknąć i może stąd takie urojenie z tymi oknami - przerzuciłam na siebe zeby pojąc??.... ale pojawia mi sie to zawsze po sytaucjach stresowych, nie od razu ale np. pare dni później jak teoretycznie wszystko minie.... czy to nerwicowe?? tzreba leczyc czy mozna opanować samemu?? psycholog poprzednio powidziała, ze mam dobra intuicję przy analizowaniu wewnętrznych konfliktów, więc może uda mi się samej?? :lol:

    Dzieki za odpowiedz.

    Pozdrawiam

  8. U mnie zaczęło sie jakies trzy lata temu. Objawy "standardowe" : zawroty głowy, mdłości , panika ze zemdleję, pot na rekach, nogi jak z waty, pieczeninw gardle.... nie wiedziec skąd od razu pomyslałam ze musze do psychologa.. pomooglo, nauczylam sie definiowac przyczyny moich ataków....ale kurcze ostatnio wrócilo jakies cztery miesiace temu... tylko, że troche w innej formie - mianowice przyszlo mi do glowy jak by to bylo wyskoczyc przez okno!!!!!! :shock: i od razu taki atak paniki ze byłam cala mokra..... no i nie wiem co teraz?? znowu psychoterapia?? Miał ktos cos takiego??

  9. Hej! Nie jestem przekonana czy narkotyki wywoluja nerwicę. ja bralam dlugo i intensywnie ale z dnia na dzień rzucilam, natomiast objawy nerwicowe zaczęły pojawiac sie u mnie prawie dwa lata po tym jak odstawiam dragi. Na początki myślalam, że są to objawy kaca (bo alkohol na troche zastapil mi poprzednie używki - uzaleznienie krzyżowe podobno..hehe), ale potem zaczęły pojawiac sie w najmniej oczekiwanych sytuacjach , zupełnie zwyczajnychnp: na studiach podczas zajęć, w drodze do szkoly, na spotkaniach ze najomymi itd. :roll: wiec nie wiem jak to z tym wpływem jest....

×