Skocz do zawartości
Nerwica.com

karola856

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia karola856

  1. Witam Was serdeczenie. Od 1,5 roku mam wyraźne problemy z nerwicą lękową i hipochondrią. Ciągle jakieś lęki, obawy, wizyty u lekarza i nowe, wymyslone choroby. Jednak mam wrażenie, że zawsze jakoś mogłam nad tym panować; kilka dni obaw, a potem całkowity brak objawów. I tak się przeturlałam aż do pierwszej sesji letniej na studiach. Dwa tygodnie w niesamowitym napięciu, po kilka zaliczeń dziennie. Nagle po wszystkim (kiedy powinnam się cieszyć skończoną sesją) wstaję rano z łóżka z niesamowitym pieczeniem stóp i rąk i zawrotami głowy. Uczucie jakbym miała zemdleć, jakbym była pijana, jakbym nie panowała nad sobą. Szłam i czułam, że świat mi się zniekształca, ziemia jakby faluje. Z dnia na dzień coraz to nowe objawy: Jakbym była gdzieś obok wszystkiego, brak poczucia czasu, luki w pamięci. Teraz najgorszym objawem jest to, że mój wzrok nie nadąża nad każdym ruchem jaki się dzieje obok mnie. Ciężko to opisać, ale coś w stylu opóźnionej reakcji na wszystko. Coś na zasadzie; przesuwam głowę, a obraz przesuwała się z chwilowym opóźnieniem. Ten objaw wpędza mnie w największą panikę, bo nie wiem czy nadal jest to objaw derealizacji. Wszystkie badania głowy (rezonans, tomograf) miałam rok temu - prawidłowe. Jedynie eeg było nieprawidłowe, ale neurolog nie potraktowała tego poważnie ze względu na nerwicę (bo podobno wtedy zawsze jest nieprawidlowe). Przy derealizacji dochodziły również duszności, bóle serca, żołądka, problemy z jelitami. Czyli obajwy somatyczne ciągle w tle. Każdego ranka budzę się z okropnym bólem głowy i oczu i z nadzieją, że tym razem będzie już dobrze. Odizolowałam się od ludzi, boję się wychodzić (ze wzgledu na to jak wyglada wszystko wokol mnie), ciagle leze, zrobienie sobie obiadu jest strasznym wysilkiem, bo wiaze sie z przejsciem przez dom z tym całym opoznieniem reakcji na wszystko. Oczywiście pobiegłam do psychiatry od razu - biorę od kilku dni parogen. Od jutro zaczynam psychoterapię. Po prostu nadal się boję, że jednak coś mi się uszkodziło w mózgu, że to niemożliwe, żebym aż tak źle widziała wszystko wokół. Pozdrawiam.
  2. Dawajcie znać w takim razie :)
  3. Trafiłam na forum i też chętnie bym się spotkała z ludźmi o podobnym postrzeganiu świata :> Jeśli oczywiście mogę się przyłączyć. Pozdrawiam :)
×