Skocz do zawartości
Nerwica.com

dexmomo

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia dexmomo

  1. Okej, a więc potrzebuje porady, właściwie po to się tu zarejestrowałam, bo widzę, że wiecie co i jak w temacie, a ja nie zupełnie. A więc.. to dla mnie trudne, ale mam pewien problem z odczuwaniem emocji. Są tak jakby hamowane. Trudno mi to wytłumaczyć. Więc moja wypowiedź będzie dość chaotyczna. Moje emocje i ja jesteśmy tak jakby rozdzieleni grubą ścianą. Czyli: odczuwam je (kocham moją rodzinę, płaczę gdy jestem smutna) jednak np. na pogrzebie dziadka płakałam dlatego, że inni płakali, kochałam go bardzo mocno, był dla mnie jak ojciec, a mimo to nie umiałam tak realnie się smucić. Czuję jakby.. moje emocję były jednym wielkim fałszem. Oprócz tych najbardziej podstawowych jak przywiązanie do rodziny, nie czuję.. żadnego związku z przyjaciółmi, czy społecznością. Mam przyjaciółkę, którą mimo że bardzo lubię, nie umiem się troszczyć. Trudno mi to wyrazić, ale... "moje troszczenie się o nią jest jednym wielkim fałszem" mimo, że próbuje i ją lubię. Nie umiem także martwić się o nią, zupełnie, choć dzieje sie cos złego, to ja... martwię się tylko i wyłącznie w ten zakłamany sposób, który nie jest moją winą. Nie odczuwam skrajnych emocji. Nie odczuwam też skrajnej radości. Nigdy, mimo że miałam ku temu powody. Czuję strach i to chyba jedyne prawdziwe uczucie, które nie jest zakłamane we mnie. Moje emocje są płytkie. Tak to odczuwam. Nie wiem właściwie, co robić. Dzisiaj poskładałam to do kupy, te wszystkie oznaki i nie wiem, czy to jest normalne, czy jednak powinnam coś z tym zrobić. Wiem tylko, że bardzo źle sie czuję z moimi "fałszywymi" emocjami, których chciałabym sie wyzbyć a na ich miejsce postawić prawdziwe i normalne. Proszę o pomoc. I jeżeli jednak to tylko moja histeria, panika, proszę śmiało mówić. Przyszłam tu po poradę.
×