Niech żyje google i forum. :-)Uświadomiłem sobie że mam NN, poprostu szablonowy (o ile taki jest) przykład.I wiecie co - lekko mi ulżyło.Pewnie od czytania postów się nie wyleczyłem, ale nazwanie,namacanie wroga,poznanie jego schematu działania sprawiło chociaż na moment że poczułem nadzieję że się uda.I że to nie oniec świata.I że przede wszystkim nie zwariowałem(no chociaż w pewnym sensie tak) HansKlosz - szacun - czytałem z zapartym tchem i bijącym nadzieją sercem że jakoś z tego wyjdę.
To narazie tyle - pozdrawiam Tomek Tarnów
PS.A może ktoś poleci dobrego psychologa w Tarnowie lub okolicach?