Skocz do zawartości
Nerwica.com

bratek

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia bratek

  1. Bethi, mówię mu... mówię mu i o seksie (znaczy jego braku a moich potrzebach), mówię mu, że potrzebuję czułości, ale on kiwa głową, że rozumie i to wszystko co z siebie daje. Nie jest w stanie sprostać tym minimalnym wymaganiom. Radzę sobie z tym jak widać, czasem dobrze, a teraz coraz częściej gorzej. Cóż. Takie życie. Widać nie wszystkim dane.
  2. bratek

    [Lubuskie] Jest ktos?

    ja też z lubuskiego - dołączyłam właśnie
  3. Mój mąż takie zachowania także wyniósł z domu, martwię się przez to o syna.... Gdzie on wyuczy się, tej codziennej czułości, tak potrzebnej kobiecie? Córkę w odpowiednim czasie ostrzegę przed zimnymi chłopcami, którzy później będą zimnymi mężami. Sex kiedyś nie jest tak dominujący jak na początku związku - u mnie prawie w zaniku w chwili obecnej. To tez jedna z przyczyn dołowania. Ale kiedy sex, gdy mąż spędza od 20 do 1 w nocy czas przed kompem? I myślę, że nie na czatowaniu, tylko na realizacji swoich pasji. Ja już nią nie jestem...
  4. Dlaczego nie mogę się cieszyć tym co mam, a nie ciągle wymagać wymagać wymagać. Jestem jakimś potworem czy co? A może nie nadaję się do współżycia. (...) Co mnie w ogóle przy nim trzyma? (...) Kocham go? Tak, bardzo, mimo wszystko. I co z tego? Jeju, dlaczego nie mogę cieszyć się tym co mam? Wtedy byłoby wszystko takie proste i wspaniałe. Najważniejsze dla mnie zdania: 1. Dlaczego nie mogę się cieszyć tym co mam, a nie ciągle wymagać wymagać wymagać. Jestem jakimś potworem czy co? 2. Jeju, dlaczego nie mogę cieszyć się tym co mam? Myślę w identyczny sposób, rozmawiam z mężem, mówię od 10 lat o swoich potrzebach (nie każę mu się niczego domyślać) i nic - taki typ. Ale - w domu robimy wszystko razem, pomaga mi we wszystkim, nie leży na kanapie gdy ja pracuję... Ale - czasem myślę, że jak pójdę z nim - bez dzieci zjeść pizzę chociażby, to przy stoliku będziemy milczeć. Jestem przygnębiona tym. Bo tak jak piszesz - kocham go, ale są dni gdy myślę - weź sprawy w swoje ręce. Taaak, ale jestem tchórzem, za starym i zbyt mało atrakcyjnym tchórzem.... Książkę postaram się zdobyć i przeczytać, dzięki:-)
  5. Samotność czuję wtedy, gdy idę z mężem, tym samym od 13 lat, niby trzymamy się za ręce, a tak naprawdę - odczuwam ciągły brak bliskości, patrzę na namiętnie całujące się pary, bądź niemłodego już pana który chociażby czule odgarnia kosmyk włosów - niemłodej już pani - i myślę - boże, czy to mąż???I pocieszam się że są to kochankowie. Jak ja tęsknię za taką czułością w gestach...
×