Skocz do zawartości
Nerwica.com

Sigmund

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Sigmund

  1. Dziękuję za odpowiedzi i słowa wsparcia. Mam nadzieje Drogi MankaManko , że nie jest to nic więcej niż natręctwa, jednak jak wszyscy wiemy ten rodzaj nerwicy sprawia wiele cierpienia (jak z resztą wszystkie). Mój pierwszy psychiatra po ponad półrocznym leczeniu nie potrafił postawić żadnej diagnozy, a drugi z pewnym wahaniem stwierdził nerwicę natręctw. I tego się trzymam. Pozdrawiam P.S Tobie tez MankaManko życzę samych sukcesów w walce z męczącymi Cię problemami
  2. Witam! Jestem nowy na tym forum i chciałbym dowiedziec się czy ktoś z Was ma podobne objawy natręctwa myśli. Leczę sie od roku , a choruję od dwóch lat.Wszystko zaczęło się w wakacje 2005 roku. Czułem się wtedy jakoś dziwnie. Występowały silne stany lękowe. Bałem sie duchów, Prześladowała mnie wizja poruszania się przedmiotów. Wydawało mi się ,że za chwilę jakaś rzecz uniesie się, na przykład. nóź i zacznie lecieć w moją stronę. Jednak najgorsze miało dopiero nadejść. Pewnego pięknego dnia spojrzałem w okno. Roztacza się z niego widok na bloki. I nagle pojawiła się niepokojąca myśl. Czy to nie dziwne ,że się nie przewracają?Wiem ze wydaje wam się to absurdalne , ale mnie to mocno dręczyło. Pomyślałem: to nienaturalne ,że budynki tak rzadko się przewracają. Zaczęło mi się wydawać niemożliwe zbudowanie czegokolwiek. Wtedy pojawiło się podejrzenie, że świat który mnie otacza jest nierealny. Nie dawało mi to spokoju. Stałem się przygnębiony i rozdrażniony.Najgorsze były jednak formy odlewnicze. Jak wracałem z Paryża autokarem, uświadomiłem sobie, że większość przedmiotów, które mnie otacza jest wykonanych z form odlewniczych. I znów pojawiło się silne przekonanie o niemożliwości zrobienia, tym razem, form odlewniczych. Później przeniosło się na prawie wszystkie dziedziny ludzkiej aktywności. Wpadłem w panikę . Zacząłem gorączkowo szukać w literaturze fachowej odpowiedzi na nurtujące mnie kwestie, ale ciągle pojawiały się nowe wątpliwości. Prześladowała mnie myśl o tym ,że wszystko co mnie otacza jest wytworem mego umysłu. Wyobrażałem sobie inny świat, rządzący się swoimi prawami, a siebie samego jako mózg tonący w kadzi, bądź jakiś inny twór, który podrażniany bodźcami elektrycznymi stwarza fałszywą rzeczywistość. Nie mogłem normalnie funkcjonować. Sytuacja była nie do zniesienia. Dodatkowo męczył mnie stan napięcia, to jest ciągłe kłucie w klatce piersiowej i trudności z oddychaniem. Po pewnym czasie pojawiła sie kolejna wątpliwość, która utrzymuje sie do dzis . Dotyczy ona prawdziwości wspomnień, relacji i pamiętników. Wydaje mi sie że większość z wyzej wymienionych źródel historycznych jest kłamstwem, gdyż ludzie tak naprawde bardzo słabo pamiętają to co wydarzyło sie w ich życiu i specjalnie wymyslają zdarzenia , które nie miały miejsca. Na argument, że przecież historycy dokonują analizy porównawczej źródeł i ustalają pewne fakty, odpowiadam tezą o spisku piszących wspomnienia, którzy razem przyjmuja pewną wersję zdarzeń tak by wszystko sie zgadzało. Powiedzcie proszę , czy ktoś z Was miał podobne problemy?
  3. Witam! Jestem nowy na tym forum i chciałbym dowiedziec się czy ktoś z Was ma podobne objawy natręctwa myśli. Leczę sie od roku , a choruję od dwóch lat.Wszystko zaczęło się w wakacje 2005 roku. Czułem się wtedy jakoś dziwnie. Występowały silne stany lękowe. Bałem sie duchów, Prześladowała mnie wizja poruszania się przedmiotów. Wydawało mi się ,że za chwilę jakaś rzecz uniesie się, na przykład. nóź i zacznie lecieć w moją stronę. Jednak najgorsze miało dopiero nadejść. Pewnego pięknego dnia spojrzałem w okno. Roztacza się z niego widok na bloki. I nagle pojawiła się niepokojąca myśl. Czy to nie dziwne ,że się nie przewracają?Wiem ze wydaje wam się to absurdalne , ale mnie to mocno dręczyło. Pomyślałem: to nienaturalne ,że budynki tak rzadko się przewracają. Zaczęło mi się wydawać niemożliwe zbudowanie czegokolwiek. Wtedy pojawiło się podejrzenie, że świat który mnie otacza jest nierealny. Nie dawało mi to spokoju. Stałem się przygnębiony i rozdrażniony.Najgorsze były jednak formy odlewnicze. Jak wracałem z Paryża autokarem, uświadomiłem sobie, że większość przedmiotów, które mnie otacza jest wykonanych z form odlewniczych. I znów pojawiło się silne przekonanie o niemożliwości zrobienia, tym razem, form odlewniczych. Później przeniosło się na prawie wszystkie dziedziny ludzkiej aktywności. Wpadłem w panikę . Zacząłem gorączkowo szukać w literaturze fachowej odpowiedzi na nurtujące mnie kwestie, ale ciągle pojawiały się nowe wątpliwości. Prześladowała mnie myśl o tym ,że wszystko co mnie otacza jest wytworem mego umysłu. Wyobrażałem sobie inny świat, rządzący się swoimi prawami, a siebie samego jako mózg tonący w kadzi, bądź jakiś inny twór, który podrażniany bodźcami elektrycznymi stwarza fałszywą rzeczywistość. Nie mogłem normalnie funkcjonować. Sytuacja była nie do zniesienia. Dodatkowo męczył mnie stan napięcia, to jest ciągłe kłucie w klatce piersiowej i trudności z oddychaniem. Po pewnym czasie pojawiła sie kolejna wątpliwość, która utrzymuje sie do dzis . Dotyczy ona prawdziwości wspomnień, relacji i pamiętników. Wydaje mi sie że większość z wyzej wymienionych źródel historycznych jest kłamstwem, gdyż ludzie tak naprawde bardzo słabo pamiętają to co wydarzyło sie w ich życiu i specjalnie wymyslają zdarzenia , które nie miały miejsca. Na argument, że przecież historycy dokonują analizy porównawczej źródeł i ustalają pewne fakty, odpowiadam tezą o spisku piszących wspomnienia, którzy razem przyjmuja pewną wersję zdarzeń tak by wszystko sie zgadzało. Powiedzcie proszę , czy ktoś z Was miał podobne problemy?
×