Skocz do zawartości
Nerwica.com

lenka20

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez lenka20

  1. Zawsze się zastanawiałam czy ktoś też tak ma jak ja, czy ja po prostu jestem jakaś nienormalna. Siostry i mama radzą mi, abym zdecydowała się na drugie dziecko, bo jestem za bardzo skoncentrowana na tym jednym. Taka jest prawda, Julcia jest moim oczkiem w głowie, całym moim życiem! Boli mnie, gdy cierpi, płacze... Nie wiem czy to dobry pomysł to drugie dziecko, czy nie... -- 30 sty 2013, 20:47 -- Jeszcze ten cholerny problem z wychodzeniem z domu! Najgorsze jest to, że ja ciągle o tym myślę, a to tylko pogarsza sytuację
  2. Witam! Rok temu, gdy byłam z mężem na zakupach, zrobiło mi się słabo i dostałam biegunki. Długo szukaliśmy jakiejś toalety na mieście, czułam się okropnie! Od tamtej pory zawsze, gdy mam gdzieś jechać, to źle się czuję. Po prostu koszmarnie! Oprócz tego nie radzę sobie ze stresem.Panikuję nawet przy niewielkim przeziębieniu u córki. Od razu źle się czuję i muszę wziąć coś na uspokojenie. Panikuję też na samą myśl, że pójdzie do przedszkola, że będę musiała ją odprowadzać, a to trudne z dwóch powodów: raz że mi ciężko ją zostawić, dwa - boję się, że źle się poczuję. Chyba tego po prostu nie wytrzymam! Na co dzień nie mam żadnych stresów, ale mimo to różnie się czuję. Ogólnie mam spokojne życie, mam dobrego męża, zdrowe dziecko... więc skąd to się wzięło? Czasem na prawdę mi ciężko. Proszę o pomoc. Chciałabym mieć drugie dziecko, ale nie wiem czy mogę sobie na to pozwolić, skoro nie radzę sobie sama ze sobą. Co mi jest?
  3. No właśnie, ludzie często są nieświadomi tego co się z nimi dzieje. Ja na przykład nawet przez chwilę nie podejrzewałam, że to agorafobia. Miałam zupełnie inne podejrzenia. Dlatego konieczna jest jak najszybsza wizyta u lekarza. Zawsze!
  4. Też się cieszę. Lekarz może i nad wyrost zdiagnozował agorafobię, ale gdyby nie on, to ja do tej pory siedziałabym w domu ze strachu. Dzięki niemu poczytałam o tej chorobie i bojąc się, że objawy się nasilą zaczęłam z tym walczyć już na samym początku. Rozumiem, że są osoby, które mają większy z tym problem, ale właśnie dlatego tu piszę, żeby walczyć z tym OD SAMEGO POCZĄTKU! Bo wtedy łatwiej to pokonać. Zwlekając z tym można tylko bardziej się pogrążyć... -- 23 cze 2012, 12:14 -- Candy 14 masz rację trzeba się z tym mierzyć, przyzwyczajać i przekonać się samemu, że tak na prawdę nic nam się nie stanie, że to tylko nasza wyobraźnia!
  5. Może dla Ciebie nic nadzwyczajnego, ale dla ludzi cierpiących na agorafobię to coś wielkiego. Trudno z nią walczyć. Ekspozycja - puste słowa. Trzeba się samemu przekonać co to jest.
  6. Mam 25 lat i około 4 m-cy temu zachorowałam na agorafobię. Zaczęło się nawet nie wiedziałam kiedy. Byłam po prostu na zakupach i zrobiło mi się słabo, mąż musiał ze mną wyjść ze sklepu, a potem szukaliśmy toalety po całym mieście, bo do tego dopadła mnie biegunka. Myślałam, że to tylko jeden raz, ale jakiś czas później znów jechałam do miasta i tak bardzo się bałam, że znów spotka mnie to samo, że niestety wszystko się powtórzyło:-( Za trzecim razem nie chciałam już jechać i tak się zaczęło. Poszłam do lekarza, powiedział, że to agorafobia. Zapisał mi Afobam ale tylko na miesiąc, bo uzależnia i jeśli mi nie przejdzie, to skieruje do psychiatry. Poczytałam o tym w necie i powiedziałam sobie: Nie! nie będę siedzieć całe życie w domu! Będę z tym walczyć! Moją motywacją była i jest moja córeczka. Nie chciałam, żeby przeze mnie też siedziała w domu. Zaczynałam małymi krokami. Do miasta jeździłam tylko z moim mężem (przy nim czułam się bezpiecznie) i tylko jego skuterem:)Nie wiem dlaczego, ale tak wolałam. Brałam lekarstwo, najpierw trzy, potem dwie i na końcu jedną tabletkę dziennie. Pewnego dnia odważyłam się pojechać do miasta samochodem i z kolegą męża. Bałam się, że narobię sobie wstydu, ale dałam radę!:-) byłam z siebie dumna! A potem wielka próba - piknik rodzinny w zakładzie męża. Bardzo daleko od domu. DAŁAM RADĘ!!! Dlatego teraz tu piszę, aby pokazać, że można to pokonać! Trzeba tylko walczyć od samego początku! Już nie biorę lekarstwa! Cieszę się i chcę prosić wszystkich, którzy cierpią na agorafobię: nie dajcie się tej chorobie, to nawet nie choroba, bo to wszystko siedzi tylko w naszej głowie. Grunt, to nie myśleć o tym, nawet jak gdzieś jesteśmy i poczujemy, że coś się zaczyna, to nie mówić o tym, natychmiast wyrzucić to z głowy! Da się - ja jestem tego przykładem:-) Pozdrawiam Was gorąco! Jeśli ktoś chce o coś zapytać, to bardzo proszę:-)
×