Skocz do zawartości
Nerwica.com

mariano10

Użytkownik
  • Postów

    86
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez mariano10

  1. Dzisiaj to poczułem sie dopiero po całej tabletce kiepsko. Panika i lęki się zwiększyły usiedzieć nie mogę na tyłku. A to  dopiero początek brania , masakra jakaś , mam w domu benzo jakieś chyba lorafen od lekarza w razie tragedii mam wziąść ale się boję tego lorafenu że się uzależnię albo coś mi się po nim stanie. Braliście coś podobnego na początku brania paro? 

  2. Wróciłem ze szpitala termin na dzienny oddział mam na 26 paź. Trochę lipa że tak długo muszę czekać , może do tego czasu będę się już lepiej czuł oby tak było. Pani ordynator powiedziała że jak nie będę mógł wytrzymać i będzie źle to na izbę przyjęć mam przyjechać nawet bez skierowania lekarz zadecyduje czy położyć mnie na całodobowy. Poranek bardzo ciężki pobudka o 5:20 teraz trochę lepiej jestem w stanie cokolwiek ogarnąć dziś bez takiej zmuły po wzięciu paro. Jutro zwiększam do całej tab. i zmniejszam sulpiryd znów będzie jazda.

  3. 29 minut temu, Aganiok napisał(a):

    I co tam u Ciebie? Lepiej trochę?

    Trochę lepiej wieczorem ale nie wiem czy będę spał boję się wziąść ketrel na spanie. Jutro rano jadę do szpitala na oddział dzienny ze skierowaniem mam mieć rozmowę z panią ordynator i kwalifikację do przyjęcia. Zobaczymy. Do 18 byłem w takiej rozsypce że myślałem że się rozlecę. Potem mnie trochę puściło teraz taki poddenerwowany cały jestem także po wzięciu parogenu kilka godzin jestem nie do użytku usmarzenie ryby na obiad było dzisiaj moim Everestem potem trochę puściło.

  4. Zastanawiam się czy przyjmą mnie do szpitala bez skierowania jak pojadę i powiem że nie daję rady i boję się że nie wytrzymam że jestem bliski szaleństwa i boję się o własne życie skierowanie mam tylko na oddział dzienny  Jest kiepsko. Dopieprzają mi jeszcze jakieś prądy czy wibracje w stopie które mnie do szału doprowadzają nie wiem czy to nerwica. Ogólnie czuję się jakby już było po mnie.

  5. 11 minut temu, Zawieszony napisał(a):


    Powiem Ci że dasz radę na pocieszenie opowiem Ci o sobie. W lutym tego roku zdecydowałem się na odstawienie po 15 latach zażywania Zolpidemu i innych benzodiazepin które brałem w kosmicznych dawkach ( cud że żyje ) , przeszedłem miesięczny detox i terapię w ośrodku leczenia uzależnień. Powiem tylko że odstawienie tego świństwa to PIEKŁO !!!!! nie da się tego słowami opisać leżałem i krzyczałem do pielęgniarzy żeby mi więcej benzodiazepin dali bo ich pozabijam. Trząsłem się rzygałem żółcią płakałem krzyczałem istny szok poważnie. Po wyjściu z ośrodka się zaczęła nerwica lęki paranoja hipochndria i różniste somaty ataki paniki kompletny chaos. Nie wiedziałem co ze sobą zrobić. Zadzwoniłem do mojego psychiatry z ośrodka po rozmowie zaproponował mi paroksetynę i powiedział żeby nie rezygnować. Zaczełem brać tydzień , drugi było w miarę Ok zaczynałem od dawki 20 mg potem się zaczęło ( nie będę się zagłębiał w szczegóły ) ale pamiętałem słowa mojego psychiatry ‚nie rezygnuj’ wspierali mnie także ludzie z tego forum.Po 3 miesiącach coś zaczęło się zmieniać. Ale praktycznie 7 miesięcy miałem ostry hardcore nawet jednej minuty spokoju serio.  Chciałem wiele razy się poddać. To tak w skrócie. Podsumowując 7 miesięcy jestem wolny od benzodiazepin biorę paroksetynę i zaczynam czuć się lepiej. Ale to początek mojej drogi. Przeczytaj proszę ten post zastanów się w jakiej jesteś sytuacji i pomyśl przez chwilę o mnie. Mam nadzieję że to pomoże. TRZYMAJ SIĘ CHŁOPAKU !!!!

    No też nie miałeś łatwo współczuję , dzięki za odpowiedź też się trzymaj. Pozdrawiam.

  6. 12 minut temu, Szczebiotka napisał(a):

    To minie, przeczekaj. Wiem że jest ciężko i ludzie czasami rezygnują z brania tych leków, ale uwierz mi że bez nich będzie tylko gorzej. Nie poddawaj się.

    Staram się nie poddawać ale w głowie natłok myśli się kotłuje, czy dam radę co z pracą czy dam radę kolejny dzień tam wytrwać wkręcam sobie że tracę rozum ogolnie jazdy mam, z tym że to już miałem przed parogenem poza tym nic mi się nie chce tylko bym leżał i tępo gapił się w TV zmuszam się żeby cokolwiek zrobić. 

  7. Witajcie , ja 3 dzień na dawce 10mg za dwa dni mam zwiększyć do 20 i odstawiać sulpiryd w między czasie i tak siedzę zrezygnowany że nie dam rady że tego nie uciągnę , poza tym mam ciągłą zamułę i trochę niewyraźnie widzę , ogólnie taki odmóżdżony się czuje mam takie akcje że coś gdzieś położę i za chwilę szukam bo nie pamiętam tego

  8. 3 minuty temu, Aganiok napisał(a):

    A i jak poczujesz się gorzej na paro,że będziesz czuł że nie dasz rady dłużej. Nie poddawaj się. Przetrzymaj to. Ja miałam dużo chwil zwątpienia,ale czytając to forum jak ludzie się wspierają,powiedziałam sobie że dam radę. I dałam. Więc i Ty dasz.

    Ok dzięki , fajnie wiedzieć że można się do was odezwać i wygadać , będę pisał co u mnie dobrej nocy

  9. 29 minut temu, Szczebiotka napisał(a):

    Hmm.... zobaczysz jutro albo za dwa dni🙆 

    Ciesz się że dzisiaj dała ci żyć🙆 

    Właśnie 😏

    Nie bój się, czasami warto się przemęczyć na takim leku niż żyć ciągle w lęku.

    Wiesz, przeszłam przez różne leki i uważam że jednak paro na lęki jest najlepsza. Przeważnie szybko działa, wycisza z czasem nawet kastruje nie tylko z libido co z emocjami 😏 akurat pod tym względem nie jest fajnie. U mnie najgorzej to było przetrwać tak 2 tyg🤔 to była jazda bez trzymanki, ale ja byłam naprawdę w ciężkim stanie już. Po za tym tak jak Melodia napisała, na każdego działa inaczej lek. Powodzenia, w razie co pisz. Możesz nawet pisać na priv gdybyś chciał się wygadać czy o coś zapytać a nie chciał byś tego robić na głównej. 

    Ok dzięki za wsparcie , będę się odzywał i pisał jak mi idzie z paroksetyną. Jutro jeszcze ketrel na sen muszę przetestować dzisiaj się boję że do pracy zaśpię. Pozdrawiam.

  10. Godzinę temu, Melodiaa napisał(a):

    Leki na każdego działają inaczej. 

    Jezeli czytasz to z dystansem i nie kierujesz daną opinia jako prawda objawiona. Jak przekonasz się sam to będziesz widział co myśleć o danym leku. 

    Mam nadzieję że zadziała ten parogen bo szczerze nie mam już sił śpię po 4 h chodzę do pracy co jest męczarnią dla mnie ogólnie w kiepskim stanie jestem nawet na zwolnienie nie mogę iść bo mam umowę do końca października i mi nie przedłużą jak zachoruję, lekarz powiedział że jak nie będę dawał rady mam się zgłosić do szpitala na izbę przyjęć poza tym dostałem skierowanie na oddział dzienny żebym tam dojeżdżał ale to trzeba by było do pracy nie chodzić sytuacja patowa bo zostanę beż pracy i środków do życia dramat.

  11. Witam forumowiczów mam pytanie czy jedna tabletka 25  mg ketrelu mnie bardzo zamuli ? Lekarz dał na spanie zamiast mirtagenu bo ten już nie działa za bardzo , pytam bo o 5 rano do pracy wstaję i jak łyknę teraz wieczorem czy rano zamuły totalnej nie będzie?

    OT

    Wiem że temat o paroksetynie ale chciałem zapytać czy ktoś ma jakieś info jak wygląda pobyt w szpitalu psych. na oddziale dziennym bo dostałem takie skierowanie od lekarza I nie wiem czy się zgłosić. 

  12. 3 godziny temu, Szczebiotka napisał(a):

    Hej.

    Zaczynasz od dzisiaj? Może być ciężko w pracy. Paro ma to do siebie że ścina często z planszy nas. Powodzenia, oby było dobrze. 

    Dzisiaj wykupię i jutro rano łykam pierwszą ale zastanawiam się czy nie wziąść pół na początek zwłaszcza że będę w pracy ...może przez dwa lub trzy dni brać po pół i zobaczę jak to holerstwo na mnie działa

  13. Witajcie ja będę zaczynał przygodę z paro byłem dzisiaj u lekarza i dostałem paro do tego kwetiapinę i lorafen w razie ostateczności a zaczynając parogen mam powoli odstawiać sulpiryd , ciekawe jak będę funkcjonował w pracy a na zwolnienie nie mogę iść bo umowa do końca października,  boję się że zostanę beż pracy i środków do życia pogrążony w nerwicy lękach i stanach depresyjnych słaba perspektywa się rozpościera przede mną ale muszę coś zacząć robić że swoim leczeniem bo już lecę ostatkiem sił. Pozdrawiam forumowiczów.

  14. Witam forumowiczów. Lekarz dał mi perazynę do sulpirydu i teraz nie wiem czy te dwa neuroleptyki nie namieszają mi w bani , na sulpirydzie jestem już długi czas w dawce 50 rano 100 po południu na moją nerwicę zadziałał i czułem się spoko , jednak teraz lęki wróciły natłok myśli że zwariuję że już ratunku dla mnie nie ma itp. Co sądzicie o braniu dwóch neuroleptyków na raz trochę się obawiam.

×