Skocz do zawartości
Nerwica.com

FenX

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez FenX

  1. Witam, nie wiem czy dobrze wybralam wątek, nie chcę na razie zaśmiecać forum i zakładać nowego tematu:) Postaram sie opisać mój problem jak najbardziej skrótowo. Atrakcji w życiu w ciągu ostatnich 4 lat miałam dość sporo, dwie ciąże (obie zakończone porodami;]), ogromne problemy w zwiazku, kupno mieszkania, utrata pracy przez partnera, ogromne długi, zdrada, przemoc (fizyczna i psychiczna) w związku, wyprowadzka (trochę na mnie wymuszona) z ojcem dzieci do obcego kraju, chwilę potem jego poważny wypadek samochodowy, którego byłam świadkiem i cała masa innych mniej znaczących epizodów. Jakoś tam sobie do tej pory z tym radziłam, przed załamaniem ratowało mnie poczucie obowiązku w stosunku do dzieci, one też dawały mi motywację i trochę energii do wstawania z łóżka. Staram się nie skupiać na sobie i swoich emocjach, ze strachu, że jeśli zajrzę do swojej głowy i pozwolę sobie na to, żeby 'czuć' rozpadnę się na kawałki. I do tej pory jakoś funkcjonowałam. Od pół roku jednak zaczęły mi się pojawiać przedziwne somatyczne jazdy, które dość skutecznie uniemożliwiają mi normalne funkcjonowanie. Po każdej silniejszej stresowej sytuacji dzień albo dwa po dopada mnie koszmarny ból. Coś, jak przy grypie, tyle że znacznie silniejszy, nie działają środki przeciwgrypowe. Przy pierwszej takiej sytuacji poszłam do lekarza, zrobiłam wszystkie badania krwi, wyszła lekka awitaminoza i lekka anemia (zwiazana pewnie z totalnym brakiem apetytu). Magnez, potas, tarczyca dolnej granicy, ale w normie. W tej chwili czwarty dzień mam potworne ból mięśni nóg, ledwo chodzę, środki przeciwbólowe działają na chwilę. Jestem kropce, język autochtonów znam w stopniu lekko komunikatywnym, wizyta u psychiatry może być więc drogą przez mękę. Mogę poszukać lekarza mówiącego po angielsku, chociaż też boję się, że z wrażenia zapomnę jak powiedzieć "dzień dobry":) W związku z tym, chciałabym się Was zapytać, czy spotkaliście się z tego typu objawami przy nerwicy? Czy w takiej sytuacji powinnam raczej cisnąć na wykonanie dodatkowych badań u lekarza internisty? Czy znacie jakieś sposoby na poradzenie sobie samemu z taką sytuacją, kiedy terapia u psychologa jest praktycznie niemożliwa? Wiem, że to pytania trochę z kosmosu, ale naprawdę nie wiem co robić i jak sobie z tym poradzić. Pozdrawiam, FenX
×