Jestem tak wściekły, że mam ochotę załatwić tą poradnię gdzieś wyżej, ale zanim zadziałam to chciałbym zapytać bardziej doświadczonych osób, czy mam racje. Kilka lat temu chodziłem na psychoterapię, od lekarza rodzinnego dostałem skierowanie do psychologa, tak dokładnie było na nim napisane. Po kilku latach przerwałem terapię, jednak teraz czuję, że znowu jej potrzebuję, więc udałem się znowu po skierowanie. Lekarz rodzinny wypisał mi skierowanie do psychologa (tak dokładnie było napisane na skierowaniu). Umówiłem się w jednej przychodni na wizytę i jakież było moje zdziwienie, gdy tuż przed wizytą odmówiono mi świadczenia, ponieważ na skierowaniu napisane jest "psycholog" a oni oczekują skierowania do "poradni zdrowia psychicznego". Natychmiast skonsultowałem się z moim lekarzem rodzinnym i on stwierdził, że nie może mi takiego skierowania wypisać bo "poradnia zdrowia psychicznego" jest pojęciem zbyt szerokim, tzn obejmuje hospitalizacje, psychologa, psychiatrę (tutaj akurat nie trzeba skierowania) itp rzeczy, w każdym razie nie wypisze mi takiego bo nie będzie miał pewności co ja zrobię z takim skierowaniem. Wszystko powiedziałem w rejestracji i tam upierali się znowu, że musi być do "poradni zdrowia psychicznego". Nie pozwolili mi rozmawiać z kimś "wyżej", prawie doszło do awantury ale dałem sobie spokój jak pani powiedziała, że zadzwoni po policje jak nie wyjdę. Wyszedłem, bo na prawdę przez mój stan psychiczny nie miałem ochoty użerać się z jakimś babsztylem z rejestracji. Niestety trafili na złą osobę i zamierzam coś z tym zrobić, bo przede wszystkim szkoda mi osób, które są tak traktowane, a skoro idą do psychologa to na pewno nie jest dla nich łatwo spotkać się z takim chamstwem w rejestracji. Chciałbym tylko wiedzieć, kto miał racje - czy lekarz rodzinny i ja, czy przychodnia, bo może przepisy się zmieniły czy coś podobnego a ja jestem tak niereformowalny że tego nie zauważyłem?
