Witam... Od młodych lat, mam na myśli około 7 roku życia ojciec wraz z moim bratem, który jest starszy o 4 lata traktują mnie jak... najlepszym określeniem jest śmieć. Mianowicie... Jestem posądzany o dosłownie wszystko, jeśli w domu coś zaginie, od razu biorę za to odpowiedzialność, nikt nie zapyta mnie czy to ja, po prostu wszytko jest zwalane na moją osobę. Drugą sprawą jest ciągłe szukanie czegoś, za co mógłbym dostać szlaban. Ostatnimi czasy, tj. jakoś dwóch lat, gdy tylko opuzczę dom, pójdę z dziewczyną na spacer, lub gdziekolwiek indziej, po powrocie zastaję mój pokój w totalnej rozsypce, wszystkie rzeczy wywalane są na środek, po czym muszę wszystko sprzątać. Aktualnie mam 16 lat. Nie jestem w stanie nic z tym zrobić. Mam czasami ochotę po prostu pozbyć się tych ludzi z mojego życia. Sprawa nasiliła się do tego stopnia, że ostatnimi czasy nie mogę sobie z tym poradzić, po prostu jestem już bezsilny... Najbardziej bolesne jest dla mnie to, iż zostałem z nimi sam na sam, gdyż matka, z która mam kontakt musiała wyjechać do Niemiec. Wybaczcie, że zasypuję to forum moimi problemami, ale sam nie wiem co w tej chwili robić...