Skocz do zawartości
Nerwica.com

anjela

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia anjela

  1. heh, jak na złość zjadło mi wszystko co napisałam... no nic, jeszcze raz: dziękuję za szybkie odpowiedzi! Monika, wiele objawów jest faktycznie podobnych do choroby Alzheimera, ale Babcia to wręcz podręcznikowy przykład osoby z zespołem paranoicznym… dokładnie tak, jak pisze ekspert_abc – urojenia są spójne, tworzą całą ideologię skoncentrowaną wokół jednego tematu… Po postawionej przez lekarza psychiatrę diagnozie (zaburzenia urojeniowe) przeczytałam większość dostępnych w internecie informacji, m.in. o tym, że osoby z osobowością paranoiczną są podatne na tego typu zaburzenia… opis osobowości paranoicznej idealnie oddaje babcię z przeszłości, teraz jest niestety dużo gorzej... w ogóle wcześniej nikt z nas nie podejrzewał, że babcia może być jakiś typ osobowości, babcia po prostu „taka była”… dla nas najtrudniejsze jest to, że całkowicie wypiera swoją chorobę, złości się, że jej nie wierzymy. i tu mam do Was prośbę - podpowiedzcie, jak z nią rozmawiać, jak reagować na jej opowieści? na razie metodą prób i błędów po prostu udaję, że nie słyszę i próbuję zmieniać temat, ale inne tematy babci nie interesują ("to wszystko głupstwa, a te ważne rzeczy nie załatwione") jak próbuję mówić, że coś nie jest prawdziwe, np. babcia pyta, czy widziałam jeden z tych reportaży o naszej rodzinie, a ja mówię, że nie ma żadnych reportaży - słyszę, że jestem głupia, naiwna i dziecinna... no więc co robić?
  2. Witajcie, problem osobowości paranoicznej, a raczej jej konsekwencji, dotknął i mojej rodziny... u Babci zdiagnozowano zaburzenia urojeniowe. Dominują urojenia paranoiczne, które na początku były tak prawdopodobne, że nawet nie podejrzewaliśmy choroby psychicznej (babcia mieszka sama). W pewnym momencie stało się jasne, że coś jest "nie tak", choroba postępowała bardzo szybko, wizyty u psychiatry nic nie dawały, bo babcia doskonale "grała" przed nim, podczas gdy przy nas była zupełnie inna... Babcia teraz przebywa w szpitalu psychiatrycznym, podczas odwiedzin mówi tylko o urojonych historiach, bardzo je przeżywa, płacze, zamartwia się... zupełnie nie wiemy, jak z nią rozmawiać, jak reagować na te historie... poprawy na razie nie widać, raz że to za krótko (w szpitalu od 10 dni), dwa, że przez tydzień oszukiwała z lekami - teraz dostaje zastrzyki, ale to dopiero od 3 dni czy ktoś z Was ma w rodzinie osobę chorą na paranoję? jak z taką osobą rozmawiać? jak ją uspokoić, wyciszyć? będę wdzięczna za każdą podpowiedź!
×