Skocz do zawartości
Nerwica.com

Martin_Eden

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Martin_Eden

  1. Wow, dzięki za tak szybkie odpowiedzi. Nie do końca wiem, jak to jest z ubezpieczeniem. Zasiłku dla bezrobotnych nie ma, bo na ile się orientuję, to trzeba chyba pracować wcześniej 180 dni na etacie, żeby mieć zasiłek. Natomiast jako bezrobotna chyba jest zarejestrowana. Nie wiem, czy zasiłek = bezrobotna. Zasiłku nie ma na pewno, zarejestrowana jako bezrobotna jest z kolei na 99%. Co do wieku, to chciałem tego unikać, tak na wszelki wypadek. Uogólniając: ok. 30 lat. Dawno po studiach, z niemal zerowym doświadczeniem zawodowym jak na 30-latkę. Co do wszelkich wizyt u psychologa, terapeuty itd. To jest właśnie problem: to tak jak powiedzieć alkoholikowi, że jest alkoholikiem i że powinien się leczyć. Reakcja jest jedna: obronna. Jeżeli ktoś nie wychodzi z domu, to nie wyjdzie do lekarza, któremu ma powiedzieć, że jest chora... Na każdą uwagę dotyczącą tej sytuacji reaguje zaprzeczaniem, unikaniem rozmowy, problemu itd. Problem sprowadza się do tego, co zrobić, by skłonić szwagierkę do działań. To osoba, która do perfekcji opanowała zaszywanie się w domu i unikanie problemów. Dlatego wspomniałem, że to rodzina najbardziej jest chętna, by coś zrobić, bo szwagierki nie idzie do niczego namówić... :/ Aha, nie wiem, na czym polega różnica między psychologiem a psychiatrą, stąd też dałem ukośnik. To zupełnie nie moje rejony, więc wybaczcie brak wiedzy.
  2. Witajcie! Jestem pierwszy raz na tym forum, piszę ponadto w imieniu żony i jej rodziny. Mam nadzieję, że zakładam wątek w odpowiednim dziale i że mogę liczyć na Waszą pomoc. Moja żona ma kilka lat młodszą siostrą. Niestety jest to osoba bardzo niezaradna życiowo: nie ma pracy (skończyła już studia, nigdy nie podjęła na dłużej żadnej poważnej pracy), mieszka nadal z matką, boi się ludzi, nie ma za bardzo znajomych, prawie nie wychodzi z domu, nigdy nie była w związku. Problem jest taki, że rodzice nie są w stanie (nie umieją?) nic z tym zrobić. Szwagierka nie szuka pracy, żyje na koszt rodziców, którym coraz bliżej do emerytury. W żadnym wypadku nie chodzi o to, że jest arogancka czy nieposłuszna. Jest, wydaje mi się, bardzo niezaradna życiowa i bardzo boi się podejmowania jakichkolwiek działań, wyzwań itp. Moje pytanie brzmi tak: jak można pomóc rodzinie żony? Sytuacja ta męczy już wszystkich: moich teściowych, bo nie wiedzą, jak pomóc córce, która, nie da się ukryć, jest też pewnym obciążeniem finansowym; mnie i moją żonę - bo widzimy, jak szwagierka marnuje życie, a jej niezaradność w przyszłości może odbić się na nas - prawdopodobnie, jeśli nic się nie zmieni, będzie trzeba ją "przygarnąć". Chciałbym bardzo pomóc rodzinie żony, ale nie wiem, od czego zacząć, a nie chcemy wydać kilku tysięcy na konsultacje psychologa, które nic nie dadzą. Czy państwo gwarantuje jakąkolwiek pomoc w takich przypadkach? Czy warto zwrócić się do jakiejś publicznej poradni psychologicznej? Słowem: gdzie szukać pomocy? Pomysły na to, by wysłać szwagierkę do psychologa/psychiatry już się pojawiały, ale to się chyba nie sprawdzi. Rodzina natomiast byłaby chętna, by zdecydować się na jakąś terapię rodzinną, by wspólnie zacząć coś robić. Czy coś takiego jest możliwe? Do kogo się zwrócić? Dodam, że nie wiem, co dolega szwagierce. Może macie jakieś pomysły? Czy strach przed ludźmi, przed podejmowaniem działań da się jakoś ująć w kategoriach medycznych? Szwagierka zachowuje się w ten sposób, odkąd ją znam, czyli już wiele lat. Z góry dziękuję Wam za pomoc.
×