Skocz do zawartości
Nerwica.com

fenik_s

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia fenik_s

  1. doszedłem wczoraj do wniosku, że to jednak jest poważny problem :/ ale czy Ty zdajesz sobie sprawę, że jednak jest to jednak problem? bo moja siostra, moim zdaniem nie :/ albo to bardzo zręcznie maskuje :/ np typowa sytuacja, idziemy do jej przyjaciela (12 piętro) mam ciężkie zakupy, mówię jej: chodź pojedziemy tym razem windą, ona na tu, że nie ma ochoty, wręcza mi siatki sugerując, że ja przecież mogę jechać windą a ona pójdzie na piechotę, przecież ruch to zdrowie...; albo jak miała złamaną nogę, to go w ogóle go nie odwiedzała, choć poruszała się po mieście o kulach (z jej 5. piętra schodziła na dół); zatłoczone autobusy i tramwaje też u niej odpadają, i generalnie duże skupiska ludzi, źle się czuje, to akurat rozumiem, bo sam nie przepadam za tłumami, ale w przetłoczonym autobusie jestem w stanie jechać 30 minut, a ona raczej nie (nie przypominam sobie, od razu źle się czuję, chce wysiadać)
  2. Witam obecnych, mam pytanie dot. dziwnych stanów lękowych mojej siostry. Martwię się o nią... zastanawiam się, czy nie powinna z tym problemami zgłosić do specjalisty. Mieszkamy w stolicy, siostra studiuje na uniwersytecie, najlepszy i najszybszy dojazd z naszej okolicy na jej uczulenię to skorzystanie z metra. Siostra nim nie jeździ, bo nie lubi, mówi, że woli autobusem lub tramwajem. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz jeździła metrem, ale wydaję mi się, że mogło to mieć miejsce 10 lat temu, jak chodziła do podstawówki. Jak są problemy z komunikacją miejską, są korki, przestoje, to woli wracać na piechotę!!! do domu, kilka km, za żadne skarby nie wejdzie do metra... poza tym, siostra mieszka na 5 piętrze, ma windę, z której nie korzysta, bo się boi jeździć windami, od czasu, kiedy w dzieciństwie parę razy (w czasie "zabaw dziecięcych") zatrzymałem jej windę, jak była ze mną w środku. Nie wsiądzie do windy, za żadne skarby, jej bliski przyjaciel, z którym się spotyka parę razy w tygodniu, mieszka na 12. piętrze - za każdym razem wchodzi do niego na piechotę. Nie wiem, jak to będzie, jeśli przyjdzie jej pracować na 20. piętrze w wieżowcu, gdzie będzie możliwość tylko jeżdzenia windą .... zapewne zrezygnuję z tej pracy. Siostra również panicznie boi się latać, nigdy nie latała samolotem i nie zamierza, jej były chłopak chciał ją zabrać do USA na wakacje, wolała pojechać z nim nad polskie morze, bo nie wyobrażała sobie lotu... Siostra poza tym należy do osób nerwowych, nie jest spokojna, wiele rzeczy przeżywa, stresuję się ... Często przed egzaminami "latała do łazienki" z nerwów, jak miała "ważne" stresujące spotkania to zdarzało jej się wielkorotnie wymiotować. Ostatnio miała takie napodowe duszności, kołatanie serca, ucisk w okolicy klatki piersiowej. Co z tym "fantem" zrobić? poradźcie, może wyolbrzymiam te problemy :/ siostra udaje, że wszystko jest w porządku
×